budzowski

Kolejne wprowadzone przez rząd ograniczenia związane z pandemią dają się coraz mocniej we znaki praktycznie całej branży turystycznej. Widać to wyjątkowo dokładnie na Podhalu, gdzie przychody większości z nas uzależnione są właśnie od tej części gospodarki. Tak jest m.in. w branży hotelarskiej, która teraz może przyjmować jedynie osoby podróżujące w sprawach służbowych, indywidualnego wypoczynku nie ma. Rozmowa z Wojciechem Budzowskim dyrektorem generalnym Nosalowy Dwór Resort &Spa w Zakopanem.

Panie Dyrektorze jak obecnie wygląda sytuacja w obiektach hotelowych zarządzanych przez Państwa? Jakie decyzje zostały podjęte w związku z obowiązującym całą branżę lockdownem?

Decyzje z naszej strony musiały być błyskawiczne. Po przeliczeniu rachunku wyników i kosztów stałych, które ponosimy w potężnych obiektach, którymi zarządzamy – w tym momencie bardziej opłacalną decyzją z ekonomicznego puntu widzenia, było całkowite zamknięcie naszych hoteli do 29 listopada, czyli do momentu, do którego rząd ogłosił zakaz funkcjonowania obiektów z wyjątkiem noclegów wynikających z podróży służbowych.

Jak potem będzie z reaktywacją tych obiektów?

Czekamy na rozwój sytuacji. Mam nadzieję, że obowiązujące rozporządzenie nie przedłuży się na kolejne tygodnie. Jeżeli tak się nie stanie i branża hotelarska będzie mogła pomału się odmrażać, to zaraz po 29 listopada otwieramy nasze obiekty i zaczynamy przygotowania do sezonu zimowego. Obecny czas wykorzystujemy na drobne remonty, na standardowe przerwy techniczne/technologiczne, które i tak de facto w poprzednich latach były realizowane w listopadzie. Szczęście w nieszczęściu, że ten lockdown hotelowy zbiegł się w czasie z miesiącem, w którym pewne tematy remontowe były planowane, a z powodu całkowitego braku sektora konferencyjnego, tym bardziej ten czas chcemy spożytkować w taki a nie inny sposób.

Planujecie dywersyfikację, jeśli chodzi o wznowienie działalności, czyli np. Nosalowy Park wystartuje wcześniej a inne obiekty później?

Wszystko zależy od popytu, który na chwilę obecną całkowicie się załamał. Dzięki dobrej pogodzie weekendy w Zakopanem cieszą się sporą popularnością, co zresztą potwierdzają korki na Zakopiance w drodze powrotnej, w stronę Krakowa, szczególnie w niedzielę po południu. W tej chwili są to jednak przede wszystkim goście jednodniowi, chociaż mam informacje, że niektóre hotele w mieście nadal normalnie funkcjonują i przyjmują gości – zakładam – tych przebywających w „podróży służbowej”. Możliwe więc, że będziemy nasze obiekty uruchamiać stopniowo, ale to będzie zależne od sytuacji na rynku.

Jak się zapowiada okres świąt i sylwestra? Jesteśmy w stanie, przynajmniej hipotetycznie zakładać co może się wydarzyć?

Cała branża hotelowa na Podhalu nie bierze pod uwagę opcji jakiegokolwiek lockdownu czy nawet ograniczenia możliwości funkcjonowania obiektów w tym czasie. Termin od 20 grudnia do końca ferii zimowych to czas, który dla większości hotelarzy jest okresem absolutnie topowego sezonu, podczas którego zarabiają pieniądze dające utrzymanie kolejno przez cały rok. Tak to wygląda na Podhalu – wyniku pierwszego kwartału roku broni się potem do końca, tym bardziej, że obiekty, które nie posiadają zaplecza konferencyjnego, nie mają możliwości zarobkowania stricte po sezonie. Myślę, że wszyscy tutaj czekamy na sezon zimowy i trzymamy kciuki, żeby maksymalnie móc go wykorzystać, czyli żeby nie dotknęły nas obostrzenia, które utrudnią nam generowanie przychodu i obsługę gości hotelowych.

- A jak będą wyglądać tegoroczne święta i witanie Nowego Roku?

Nasze obiekty przygotowują się do tradycyjnych Świąt Bożego Narodzenia, które od zawsze w hotelach Nosalowych były organizowane, wierzymy, że będziemy mogli usiać do wspólnej kolacji wigilijnej oczywiście spełniając wszystkie wymogi sanitarne. Przygotowujemy się również do imprezy sylwestrowej, na chwilę obecną wiadomo już, że najprawdopodobniej będzie zakaz organizacji imprez tanecznych, dlatego wydarzenia te zamienią się zapewne w uroczyste kolacje, być może z koncertami lub innymi atrakcjami towarzyszącymi. Czekamy na rozporządzenia wykonawcze, na wytyczne od rządu i sanepidu. Zobaczymy w jakim kierunku to pójdzie. Po cichu liczymy, że ta druga fala epidemii przewinie się jak najszybciej, że będziemy mieć do czynienia z tendencją spadkową, jeśli chodzi o zakażenia, co pozwoli nam pozytywnie spojrzeć na nadchodzący okres zimowy - i za to wszyscy trzymamy gorąco kciuki.

Rozmawiał: PB