P3920261NOWY TARG. W sanitarnych obostrzeniach, mimo wszystkich strapień i niepokojów, jakie nas dotykają - Galeria BWA „Jatki” (Oddział Małopolskiego Centrum Kultury „Sokół” w Nowym Sączu) od jesieni zintensyfikowała spotkania z cyklu „Mam Wam coś do powiedzenia”. Przyniosły one uczestnikom wiele wrażeń oraz impulsów do przemyśleń. Bo też ich materia była bardzo różnorodna.

Wkrótce po swojej autorskiej wystawie i po odebraniu Medalu „Zasłużony Kulturze GLORIA ARTIS”, w drugiej połowie września, z multimedialną prelekcją „Relacje” zagościła w „Jatkach” prof. Grażyna Jaskierska-Albrzykowska – nowotarżanka mocno związana z rodzinnym miastem, absolwentka zakopiańskiej Szkoły im. Antoniego Kenara i wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Gepperta, której pracownikiem dydaktycznym jest do dzisiaj. Była prodziekanem Wydziału Malarstwa i Rzeźby, także kierownikiem Katedry Rzeźby. Od kilkunastu lat prowadzi pracownię rzeźby dyplomowej w Katedrze Rzeźby i Działań Przestrzennych. Dzięki swej wyobraźni, kreatywności i ciężkiej fizycznej pracy, zwłaszcza przy obróbce kamienia – zdobyła wiele prestiżowych nagród w kraju i za granicą. Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego nadał jej honorową odznakę „Zasłużony dla Kultury Polskiej” jak również Złotą Odznakę ZPAP. Realizuje pomniki i rzeźby plenerowe (do 4 ton), a głównym ich motywem jest łączenie na „jaskółczy ogon”.

P3860151

Spotkanie w Galerii artystka zaaranżowała w formie multimedialnej kroniki swoich twórczych doświadczeń i realizacji. Była to opowieść o rodzeniu się prac z drewna i kamienia, szkła i świerkowych gałązek, o „przywracaniu lasowi drewna”; o wielu innych zaskakujących artystycznych przedsięwzięciach i sympozjach rzeźbiarskich. A w nich wszystkich – czyli w łączeniach „na jaskółczy ogon”, w mszeniach, kamiennych formach, wapieniach, bazaltach i taflach szkła odbijającego to, co na zewnątrz - widać wyraźne inspiracje naturą i architekturą regionalną oraz mocne osadzenie w kontekście miejsca. Pani profesor mówiła o tym, jak poprzez swoje dzieło artysta zabiera głos w ważnych sprawach. Zachęcała do dialogu, poświęceniu czasu i usłyszenia tego przekazu.                       *  *  *

 Końcem października w galeryjnym wnętrzu zawitała postać charyzmatyczna: nasz ziomek w białym habicie – brat Jacek Hajnos, dominikanin grafik, malarz, rzeźbiarz, przy tym żarliwy społecznik zaangażowany w działalność charytatywną i pracę wśród bezdomnych. Każde jego pojawienie się w rodzinnym mieście staje się świętem sztuki i świadectwem wiary.

Mimo młodego wieku jest on laureatem kilkudziesięciu konkursów plastycznych. Jego artystyczna droga już od czasu studiów w Krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych naznaczona była sukcesami. Prace zostały zakwalifikowane do wystawy pokonkursowej Międzynarodowego Triennale Grafiki Warsztatowej w Japonii – jednej z najważniejszych na świecie.

Dwa lata temu prezentował on w Miejskim Ośrodku Kultury wystawę „NieMoc”.  Centrum jego zainteresowań jest bowiem człowiek – najczęściej słaby, bezdomny, dotknięty nieszczęściem, odrzucony przez społeczeństwo. Przez 5 lat brat Jacek realizował projekt „Różnica”, robiąc wywiady i portretując bezdomnych na ulicach. Mieszkał wtedy z nimi, pracował, pomagał. Plonem tego działania jest przejmujący album pod tym samym tytułem, z portretami i spisanymi historiami życia. Zdefiniował też prawdziwą bezdomność - jako przede wszystkim brak relacji z innymi ludźmi. Cały dochód ze sprzedaży prac i albumu przeznacza na pomoc potrzebującym.

k18

Tym razem młody zakonnik, były prezes katolickiego Centrum Kultury, założyciel ogólnopolskiej Wspólnoty Twórców Chrześcijańskich Vera Icon, w mulitimedialnej prelekcji „Katolipa – kicz a sztuka sakralna” - zmierzył się z tematem trudnym, co więcej: drażliwym społecznie.

Niepokój katolickich artystów broniących wysokiego poziomu dzieł wypełniających świątynie, mających powadzić myśli ku chwale Boga i pięknu Chrystusa, bierze się i stąd, że historia sztuki zniknęła z programu seminaryjnego kształcenia. Społeczność katolicka nie zostaje jednak bez wyraźnego drogowskazu, jakie wymogi powinna spełniać sztuka sakralna. Daje go Sacrosanctum concilium – konstytucja o liturgii świętej, jeden z najbardziej znaczących dokumentów uchwalonych przez Sobór watykański II.

k8

Okołoreligijny kicz – tandetny „raj dla ubogich”, żałosna parodia piękna, które powinno być odblaskiem boskości  – najbardziej pleni się w otoczeniu sanktuariów, w miejscach obsługi ruchu pielgrzymkowego. Ale i w samych świątyniach – często w postaci grobów Pańskich, którymi ktoś chce nas na siłę umoralniać, upolityczniać upatriotyczniać czy budzić skojarzenia.

Można się na to oburzać, można odwracać z obrzydzeniem, ale można też – z pozycji świeckiej społeczności wiernych – wpływać na gusta i wybory proboszczów. To nasze prawo, a nawet nasza powinność. O tym przekonywał brat Jacek.

*  *  *

Końcowka listopada przyniosła kolejne spotkanie z niezwykle ciekawą osobą: Anną Jaklewicz – podróżniczką, archeologiem, antropologiem, organizatorką wypraw do Azji i obozów trampingowych, autorką książek i relacji z podróży zamieszczanych w National Geographic TRAVELER oraz Magazynie podróżników „TamTam”. Anna Jaklewicz odbyła długie podróże do Chin, Sudanu, Egiptu, Mongolii, Indii, Laosu, Kambodży, Tajlandii, Wietnamu, Malezji, Singapuru.

DSC 0014

Jej bogato ilustrowana fantastycznymi slajdami prelekcja w „Jatkach” była połączona z promocją książki „Indonezja. Po drugiej stronie raju”. Warto dodać, że ten multimedialny pokaz zdobył nagrodę publiczności na Kolosach – największym festiwalu podróżniczym w Europie oraz nagrodę jury Festiwalu 100droga. Za samotną, 9-miesięczną podróż po Indonezji, kiedy powstała ta książka, autorka została nominowana przez National Geographic do nagrody TRAVELERY w kategorii Podróż Roku. 

 *  *  *

20. listopada do galerii wrócił brat Jacek Hajnos, by podjąć następny ważki, interesujący temat: „Mit artysty a koncepcja biblijna  twórcy”.

- Sam wychowywałem się w pewnych mitach i moi nauczyciele je podtrzymywali – wyznawał zakonnik-artysta. – Artyści częstokroć są stawiani w rolach arbitrów w sprawach, na których się nie znają. Np. promują szczepienia, choć lepiej, żeby na ten temat wypowiadały się autorytety lekarskie. A czy my naprawdę chcemy, żeby artyści byli arbitrami w takich sprawach? I dlaczego im wierzymy? Czy artysta jest kimś szczególnym, stojącym ponad życiem, ponad światem, ponad prawem, żeby przekraczać granice moralności i smaku?

Na to, że jesteśmy skłonni dawać posłuch i wiarę artystom, wpływ mają niewątpliwie najbardziej rozpowszechnione mity ich dotyczące, czyli: kult geniuszu, mity wyjątkowości i indywidualności.

DSC 0057

W swoim multimedialnym wywodzie brat Jacek starał się przeciwstawić tym mitom Boży zamysł tego, kim powinien być artysta, twórca. A biblijna postać artysty powołanego przez Boga, obdarzonego wieloma talentami i umiejętnościami (tak, jak Aaron wymową), to opisany w Księdze Wyjścia Besalel - rzemieślnik odpowiedzialny za wykonanie Arki Przymierza oraz Przybytku Mojżeszowego, gdy Izraelici byli na pustyni. Jego imię znaczy dosłownie „w cieniu Boga”. Bo w ujęciu biblijnym nikt prócz Boga nie tworzy z niczego. W tym dziele nikt nie jest Mu równy. Każdy z ziemskich artystów potrzebuje materii już stworzonej. Dlatego gdy Jan Paweł II mówił i pisał o powołaniu artysty, było to powołanie do konkretnej misji: by ze swojego życia uczynić arcydzieło.

- Jeżeli w kościele mamy się troszczyć o dobro i piękno, to odpowiedzialni za to jesteśmy wszyscy – przekonywał artysta w zakonnym habicie.

*  *  *

A że w grudniu myślimy już o Bożym Narodzeniu – wpisało się w ten klimat ostatnie tego roku spotkanie z cyklu „Mam Wam coś do powiedzenia” – z Piotrem Biesem, rabczaninem, rzeźbiarzem, nauczycielem w Szkole Kenara, twórcą instalacji, autorem sztuk teatralnych, poetą i prozaikiem. Tym razem objawił się on jako autor słuchowiska „Spotkanie w pałacu – dialog o Bożym Narodzeniu między Herodem a jego żoną Maltake”. Była to rzecz osnuta wokół przybycia trzech mędrców ze Wschodu do pałacu Heroda I zwanego Wielkim w Cezarei. I Piotr Bies, i towarzysząca mu w roli Maltake aktorka Teatru „Rabcio”, Krystyna Kachel – zafundowali przybyłym do galerii świetną interpretację rozpisanej na dwa głosy sztuki. Temu, kto nie słyszał i nie widział – niech osłodzi to fakt, że dzień przed wigilią, 23. grudnia, o godz. 21, Program I Polskiego radia wyemituje słuchowisko Piotra Biesa w wykonaniu znakomitych aktorów: Henryka Talara w roli Heroda i Danuty Stenki w roli Maltake.    

mw2

Wszystkie spotkania z cyklu „Mam wam coś do powiedzenia” były dofinansowane przez Miasto Nowy Targ.

Fot. Anna Szopińska, Galeria BWA "Jatki", slajdy gości spotkań

{gallery}ania/jatki/Mam_wam_coś_do_powiedzenia_21{/gallery}