PrzechwytywanieNOWY TARG. Mimo mokrego śniegu i zimnego wiatru – magia świąt dziś po południu zawładnęła rynkiem. Po rocznej, pandemicznej przerwie, znów rozgościł się nam nim Jarmark Bożonarodzeniowy ze stoiskami.

Wszystko było prawie jak za normalnych czasów: Mikołaj w czerwonych szatach i biskupiej mitrze, drzewa lśniące sznurami kolorowych lampek, kramy z cudeńkami, pysznościami, świątecznymi wyrobami; owieczki w zagrodzie, a co najważniejsze – wełniste, puchate, mięciutkie alpaki ze słodkimi pyskami.

- Renifery uciekły, prezenty kupcie sami… - zagajał Mikołaj.

Nim zaczęło się odliczanie i – jak każe tradycja – bumistrz zapalił choinkę, miejska władza w asyście Mikołaja obeszła stoiska z różnym dobrem, smakołykami, ozdobami, wyrobami rękodzieła. Mikołaj częstował cukierkami, gospodarze miasta życzyli udanego handlowania.

Towarzyszyli temu obchodowi „Mali Śwarni”, dzielnie grając góralskie nuty zziębniętymi rączkami. Towarzyszyły i gabarytowe maskotki – owieczki biała i czarna. Razem z tą delegacją kramy odwiedzała urocza alpaka. Dzieciaki, które przyszły na rynek, były zachwycone, niektóre fotografowały się z futrzastym zwierzęciem, całowały je po pysku. Reniferów faktycznie jeszcze nie było, ale ich zagroda pojawi się tuż przed świętami.

Błyszczące, efektowne ozdoby na największą w mieście choinkę wykonali tego roku mali uczestnicy warsztatów w Muzeum Drukarstwa. Gdy burmistrz zapalił girlandy światełek – drzewo stanęło w złotej poświacie.

Rynek rzeczywiście się zmienił – jest magicznie, jest świątecznie, artystycznie. I roznoszą się kuszące zapachy. Stoiska będą tu gościć do 23. grudnia. 

A w najbliższą niedzielę, o godz. 16.00 – góralska Wigilia w Mieście.

Galeria Macieja Gębacza:

Galeria Anna Szopińskiej:

{gallery}ania/nowy_targ/Jarmark_Bożonarodzeniowy_21{/gallery}