Orawskie światy

„Przedmioty kultury materialnej można zebrać i przechować w skansenie, ale gwary, naszej obyczajności, tradycyjnego systemu wartości w skansenie się nie zamknie” - przeczytamy we wstępie zespołu redakcyjnego, który przygotował, zredagował i wydał drukiem zbiór tekstów pisanych i mówionych gwarą orawską. Głównym zadaniem autorów jest przekazanie przyszłym pokoleniom sposobu postrzegania światów orawskich. Podkreślają, że ten sposób widzenia ma podwójny charakter, z jednej strony system gwarowy w tekście pisanym, z drugiej jego aktualne brzmienie w wersji mówionej. Jako całość ma wartość dokumentu z konkretnego punktu na osi czasu.

Funkcja gwary zmienia się, jej rola staje się drugorzędna, w wielu regionach Polski wręcz zanika. Na szczęście na Orawie dzieje się to wolniej. Gwara spełnia rolę integracyjną, pozwala na określenie swojego miejsca w przestrzeni społecznej, geograficznej i nazwanie swojego dziedzictwa, gdyż trzeba wiedzieć skąd się wyszło i dokąd zmierza. Tym bardziej, że gwara orawska podlega tym samym procesom, co inne, wynikającym z nasilającego się wpływu polszczyzny literackiej.

Zbiór tekstów poprzedza opracowanie poświęcone charakterystyce gwary orawskiej przygotowane przez prof. Józefa Kąsia z Katedry Historii Języka i Dialektologii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Przybliża podstawy ortografii orawskiej i system gramatyczny gwary, jakże potrzebne.

Istotne wydaje się, że autorzy nagrodzeni w Orawskim Konkursie Literackim im. Piotra Borowego doczekali się publikacji, nie mniej skromnej w aspekcie całości, uwzględniającym twórczość literacką wszystkich dotychczasowych konkursów. Może czas pomyśleć nad opublikowaniem pełnego dorobku tegoż zasłużonego dla regionu konkursu? Nie bez przyczyny, ale z wyczuwanym podtekstem pisze o tym w słowie do Orawian wójt Gminy Jabłonka Antoni Karlak. Może dobry czas na takie dzieło nadchodzi i ma rację wójt wspominając o tym? Taką nadzieję ma też komitet redakcyjny zapowiadając kolejne podobne antologie.

W wydanym zbiorze znajdziemy dwadzieścia jeden tekstów gwarowych, a zamyka go artykuł prof. Józefa Kąsia przedrukowany z czasopisma „Etnolingwistyka” mówiący o piekielnickich słowach obraźliwych. Muszę przyznać, że przypomnienie tego tekstu idealnie współgra z tekstami gwarowymi, bo i też napisany w niej został. W zamierzeniu autora jest żartem primaaprilisowym, który w humorystycznej formie przybliża to, co spotkamy w przekazie ustnym.

Zachęcając do czytania zapytam czytelników, wiecie co to blejcorka? – cytując prof. Kąsia wyjaśnię: „To jes straśnie wredno odmiana baby. Tako franca to straśnie rada podsłuchuje, có kany któ godo, nie dosłysy dobrze, przeinacy, jako ji pasuje, podokłado, cego nie było, a potem oznosi pomiyndzy ludzi. Tako to potym straśnie rada, kie z tego jej godanio narobi sie selijakiego diabelstwa pomiyndzy ludzi”.

Zakończę przepysznym podziałem grzechów, kiedy to „…przidzie taki Piekielnicon do słuchanicy i wysuje z worka ksiyndzu do ucha syćkie swoje grzechy, no to potym ksiondz daje te ocyny i układo ty winy na 4 kupki”. Jakie? – odsyłam do tekstu, mając nadzieję, że zachęta również jest przednia, a jak nie to „…wniosków, wyciongoł nie bedym, bo mnie jak ociec doł kozanie, kiek ta có nawydziwioł, to mi nojwyzy na rić prziłozół, a wnioski tok se juz musioł wyciongać som, hej”.

Kto zna gwarę, chętnie po książkę sięgnie, kto nie ma jej we krwi, może zrobi to z ciekawości i nie pożałuje.

Ryszard M. Remiszewski

Orawskie światy po nasymu opedziane, pod reakcją Józefa Kąsia, Anny Olesińskiej, Anny Paś-Filipek, Orawskie Centrum Kultury, Jabłonka 2020, s. 93, do książki załączona płyta CD z czytanymi tekstami