NOWY TARG. Po wieczornej Mszy Św. w kościele św. Katarzyny, w intencji ofiar ukraińskich nacjonalistów podczas II wojny - z udziałem przedstawicieli krakowskiego Oddziału IPN została wczoraj, na placu przed Krzyżem Katyńskim, otwarta wystawa „Wołyń 1943. Wołają z grobów, których nie ma”.
O sprowadzenie tej wstrząsającej ekspozycji IPN-u – w postaci prostopadłościanów ze zdjęciami i tekstami, postarała się Nowotarska Grupa Mieszkańców PAMIĘĆ. Współorganizatorami upamiętnienia męczeństwa Polaków z Wołynia są Oddział IPN w Krakowie, Grupa Rekonstrukcyjna „Błyskawica” i parafia św. Katarzyny.
Tak w stolicy Podhala uczczony został Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej, ustanowiony przez Sejm RP na 11. lipca, czyli w rocznicę tzw. krwawej niedzieli. Krwawa niedziela była punktem kulminacyjnym masowych eksterminacji polskiej ludności cywilnej na Wołyniu przez OUN (Organizację Ukraińskich Nacjonalistów) i UPA (Ukraińską Powstańczą Armię), wspierane przez lokalną ludność ukraińską.
Ludobójstwo o charakterze czystki etnicznej, zwane rzezią wołyńską, trwało od lutego 1943 do lutego 1945. Ofiarami mordów dokonywanych z wyjątkowym okrucieństwem (np. przecinanie ludzi na pół piłą do drewna, wyłupywanie oczu, palenie żywcem), byli Polacy, a w dużo mniejszej skali także Rosjanie, Ukraińcy, Żydzi, Ormianie, Czesi i przedstawiciele innych narodowości zamieszkujących Wołyń. Nie jest znana dokładna liczba ofiar. Historycy szacują, że zginęło ok. 50–60 tys. Polaków i w odwecie 2–3 tysiące Ukraińców.
Nacjonalistyczne akcje miały formę napadów na pojedyncze osoby oraz małe grupki udające się do innych miejscowości lub pracujące w polu lub lesie, także napadów na małe skupiska Polaków, złożone z kilku, kilkunastu rodzin, zamieszkujące we wsiach lub położone na uboczu kolonie i napadów na duże skupiska ludności polskiej, wymagające skoncentrowania większych sił. Dokonywały tego Służby Bezpeky OUN lub oddziałów UPA. Napady na duże skupiska wymagały mobilizowania ukraińskiej ludności cywilnej uzbrojonej w białą broń lub sprzęty gospodarskie.
Najwięcej mordów dokonano latem 1943. Niejednokrotnie miały one miejsce w niedziele. Ukraińcy wykorzystywali fakt, że ludność polska gromadziła się podczas mszy w kościołach, więc często kościoły były otaczane, a wierni przed śmiercią - torturowani w okrutny sposób lub podpalani w świątyniach.
W Nowym Targu też żyją potomkowie osób, które w strasznym czasie zdołały jeszcze uciec z Wołynia. Ta masowa i wciąż jeszcze nie rozliczona zbrodnia kładzie się cieniem na stosunkach polsko-ukraińskich, rodząc obawy przed kolejnymi ekscesami nacjonalistycznego ruchu.
Fot. Anna Szopińska
{gallery}ania/historia/Wystawa_Wołyń_2021{/gallery}
Komentarze obsługiwane przez CComment