NOWY TARG. Trzeci koncert towarzyszący hucznemu otwarciu Miejskiego Centrum Kultury był najtłumniejszy. Trwał też najdłużej, bo ok. trzech godzin. W Tribute to Krzysztof Krawczyk związani z Nowym Targiem wokaliści, pod wodzą słynnego prezentera, jurora i komentatora muzycznych wydarzeń, Artura Orzecha, w cudowny sposób wywołali ducha legendy Trubadurów.
Bilety kupiło tyle osób, że w przejściach trzeba było robić dostawki z krzeseł. Plejadzie artystów-Nowotarżan towarzyszyła orkiestra OKSAC pod dyrekcją Mateusza Walacha – skład prawie ten sam, który pod batutą Krzesimira Dębskiego grał w piątkowy wieczór najpiękniejsze motywy muzyki filmowej, lecz wzbogacony o sekcję dętą.
Artur Orzech - wytworny, błyskotliwy, sypiący anegdotami o życiu, tego, którego piosenki towarzyszyły przez pół wieku Polakom w kraju i za Wielką Wodą – potrafił między kolejnymi przebojami „polskiego Elvisa Presleya” przemycić w dowcipnej formie mnóstwo wiedzy o bogatym w różne przypadki życiu najdłużej chyba błyszczącego gwiazdora naszej sceny muzycznej.
Tribut to Krzysztof Krawczyk ściągnął do rodzinnego miasta wszystkich śpiewających artystów, realizujących się muzycznie i na Podhalu, i w Krakowie, i w Warszawie. Brakło może tylko Jana Kantego Pawluśkiewicza, ale niegdysiejszy lider zespołu „Anawa” w Nowym Targu bywa często, przy różnych okazjach.
Mocno zapisane w pamięci, z sentymentem nieraz nucone przeboje - brawurowo, fantastycznie, z uczuciem, jak w natchnieniu, wykonywali: Ali Al-Ani, Balay, Beata Beti Bełtowska, Jagoda Kret, Magda Panek, Justyna Pustówka, Piotr Szewczyk, Wiktoria Węgrzyn-Lichosyt. Oczywiście każdy w innej stylizacji. Aranżacje muzyczne były natomiast dziełem dyrygenta.
Każdą piosenkę kończył głośny aplauz publiczności, a finałowy „Parostatek” w zbiorowym wykonaniu spotkał się z owacją na stojąco. Na bis Nowotarżanie śpiewali jeszcze raz „Rysunek na szkle”. I trudno się było rozstać…
Niecodzienne emocje udzieliły się najwyraźniej i aparatrturze nagłaśniającej, która zaszwankowała, wymuszając przerwę w koncercie. Osłodził to jednak uczestnikom koncertu kawiarniany poczęstunek.
Galeria Macieja Gębacza:
Komentarze obsługiwane przez CComment