Bez tytułu 1

Zgodnie z prognozami nad naszą część kontynentu napływa bardzo zimna masa powietrza, czemu sprzyja odpowiednie ulokowanie układów barycznych. Głównym winowajcą wrześniowych chłodów jest bardzo silny i rozbudowany w naszą stronę wyż, którego centrum znajduje się w rejonie Morza Białego. Ośrodek, kręcąc masami powietrza w kierunku zgodnym ze wskazówkami zegara, zaciąga w naszym kierunku lodowate powietrze znad Arktyki, a nawet dalekiej Syberii.

 Mamy więc do czynienia z jednymi z najniższych temperatur, jakie możliwe są w Polsce o tej porze roku. Na wschodzie kraju, w najcieplejszej chwili dnia słupki rtęci nie pokazują więcej niż 7/8°C. W naszym regionie notujemy co najwyżej ok. 10/11°C, a najcieplej jest w zachodniej Polsce, gdzie temperatura wynosi za dnia ok. 15°C.

Przy napływie tak zimnego powietrza, powinniśmy mieć nocami ujemne temperatury. Tak się jednak nie dzieje, ze względu na spore zachmurzenie. W powietrzu zalega sporo wilgoci, stąd trudno o rozpogodzenia. W takiej sytuacji temperatury za dnia i nocami utrzymują się na podobnym poziomie.

Opisywana sytuacja baryczna sprzyja obecności zimnego powietrza. Gdyby coś podobnego  miało miejsce w styczniu, to mielibyśmy niewątpliwie do czynienia z siarczystymi mrozami, podczas których temperatura mogłaby spaść grubo poniżej -30°C. Zimą Syberia jest mocno wychłodzona, obecnie jednak lądy na półkuli północnej zachowują jeszcze ciepło po lecie. Dodatkowo mamy silniejszą operację słoneczną niż w styczniu. W związku z powyższym o tej porze roku nie ma szans, na tak niskie temperatury.

Powyższa mapa obrazuje trajektorię wsteczną mas powietrza płynących do Polski. Widać wyraźnie, że w dniu dzisiejszym, na wszystkich mierzonych poziomach atmosfery, płynie do nas powietrze z rejonu Oceanu Arktycznego, bądź Syberii.

Źródło mapy: wetter3.de

meteo nowy