Dwóch skiturowców z Polski zginęło w lawinie, która zeszła po słowackiej stronie Tatr. Lawinisko ma długość 1000 metrów.
W sobotę 13 lutego troje skirutowców wybrało się na wycieczkę w rejon Czerwonych Wierchów. Jak informują ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, powodem zjazdu na Słowacką stronę Tatr do Doliny Cichej były najprawdopodobniej fatalne warunki pogodowe i niemal brak widoczności, przez co narciarze mogli stracić orientację w terenie. Skiturowcy wjeżdżając w niebezpieczny teren najprawdopodobniej sami wywołali lawinę, która porwała całą trójkę.
Dwie osoby zostały całkowicie pogrzebane pod śniegiem. Jeden z mężczyzn po zatrzymaniu się zwałów śniegu na powierzchni miał głowę oraz rękę, co pozwoliło mu nie tylko przeżyć, ale także samodzielnie się odkopać. Spod zbrylonych zwałów śnieg mężczyzna wykopywał się ok. 4 godziny.
Mężczyźnie mimo poszukiwań nie udało się odnaleźć towarzyszy. Z powodu braku zasięgu w telefonie wrócił na grań pomiędzy Polską, a Słowacją i zjechał na Halę Kondratową skąd wezwana została pomoc. Niestety dla przysypanej dwójki skiturowców było już za późno.
fot. Marcin Szkodziński / archiwum
Komentarze obsługiwane przez CComment