toczek

Pod Tatrami trwają szczepienia przeciwko COVID19. Wbrew wcześniejszym obawom chętnych jest znacznie więcej niż dostępnych szczepionek, a sytuację komplikuje jeszcze problem z ich dostawami od producentów. Zasady szczepienia przeciwko koronawirusowi są proste i jasne, tymczasem wciąż zdarzają się osoby, które liczą, że przychodząc do punktu zostaną zaszczepieni poza kolejnością. Inni z kolei, aby dowiedzieć się więcej na temat prowadzonych szczepień postanawiają towarzyszyć przy zabiegu bliskim, których terminy przypadły na styczeń i luty.

To nie ułatwia i tak już trudnej pracy bowiem praktycznie codziennie zdarzają się sytuacje w których nie przychodzą osoby na umówiony termin szczepienia. Wtedy trzeba z listy zorganizować szybko kolejnych czekających pacjentów, akcja w zakopiańskim szpitalu jest niezwykle skuteczna bowiem do dzisiaj nie zmarnowała się ani jedna dawka. Rozmowa z dr Jerzym Toczkiem koordynującym akcję szczepień przy Szpitalu im. Dra Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem.

Panie Doktorze jak wygląda procedura szczepienia się w zakopiańskim szpitalu

Procedura szczepienna oparta jest o wytyczne Ministerstwa Zdrowia i Narodowego Funduszu Zdrowia. W praktyce oznacza to, że w systemach informatycznych stworzone są listy na które pacjenci mogą się zapisywać poprzez Indywidualne Konto Pacjenta (IKP), poprzez infolinię 989, ewentualnie kontakt ze swoim lekarzem lub lekarzem w punkcie szczepień. Ważne jest, że cała lista podzielona jest na pół - to znaczy 50% tych miejsc zabookowane jest do zapisywania się poprzez IKP oraz infolinię, a pozostałe 50% do zapisu w miejscu szczepienia. Jeżeli chodzi o liczbę szczepień w przeciągu tygodnia, to na ogół większość POZ, które zadeklarowały swoją chęć szczepień populacyjnych dostały około 30 dawek szczepionek. Dodatkowo, z uwagi na to, że szczepienia cieszą się ogromnym zainteresowaniem, a listy w systemie informatycznym NFZ zostały otworzone tylko do 31 marca, tworzone są tzw. listy oczekujące, czyli każdy POZ prowadzi ,,rejestr” pacjentów, spełniających odgórne normy, którzy deklarują gotowość przyjęcia szczepionki, w sytuacji gdyby zwolniło się jakieś miejsce. Na obowiązujących listach 75% miejsc zajęli seniorzy powyżej 80 roku życia, pozostałe miejsca to pacjenci powyżej 70 roku życia.

Czy istnieje jakakolwiek możliwość zaszczepienia się ,,z biegu” tzn. przychodzimy i możemy przyjąć szczepionkę, bo takowa akurat się zwolniła

Nie ma takiej fizycznej możliwości, ponieważ jeśli mamy jakieś wolne szczepionki to informujemy o tym koleżanki i kolegów z POZ, którzy prowadzą wspomniane listy oczekujących i kolejno przysyłają nam mailem dane pacjenta wraz z godziną, na którą taki pacjent jest umawiany, dlatego jeśli ktokolwiek przychodzi ,,z biegu”, a w ostatnim czasie dosyć często się to zdarza nie powinien liczyć na to, że cudem pojawi się dla niego dodatkowa dawka. Każdy system by mógł sprawnie działać musi być ujednolicony i przejrzysty, podobnie jest z Narodowym Programem Szczepień.

Reasumując, każdy pacjent przychodzący na szczepienie musi być umówiony w systemie informatycznym, musi mieć wyznaczoną godzinę, na którą się stawia do punktu szczepień, mało tego taka godzina musi być potwierdzona z danym punktem szczepień. Przypomnę, że w Zakopanem mamy tylko dwa punkty szczepień - Szpital Powiatowy, któremu przyznawane jest 90 dawek i Allmedica, która otrzymuje 30 dawek - różnica ta wynika z deklaracji tygodniowych szczepionek poczynionych na samym początku. Chcieliśmy pomóc obywatelom naszego miasta przede wszystkim seniorom, którzy przed rozpoczęciem programu szczepień wykazywali bardzo duże zainteresowanie tym tematem. Szczepimy na dwa gabinety, dwa zespoły lekarsko-pielęgniarskie, które przyjmują od godziny 8:00-18:00 każdego dnia.

Jeżeli mamy już ustalony termin i godzinę to przychodźmy, albo szybko informujmy, że nie będziemy w stanie przyjść

Taki stan rzeczy byłby wymarzony, niestety po dwóch tygodniach szczepień z przykrością muszę stwierdzić, że bardzo często pacjenci nie uprzedzają nas o swojej nieobecności, co rodzi problem nadwyżki dawek i poszukiwania kolejnych osób z list oczekujących - nierzadko jest to gra na czas. Łącznie podaliśmy 900 jednostek szczepiennych, nie zmarnowaliśmy żadnej, ale ostatnie dwa dni tygodnia są dla nas walką o każdego pacjenta, który mógłby się pojawić w wyznaczonym terminie. Ludzie wybrzydzają, wtedy nie chcą, wtedy nie mogą, są akurat na zakupach, mają inne plany - bądźmy rozsądni i podejdźmy do tego tematu na poważnie.

Czy są państwo świadkami rodzinnych wycieczek do punktów szczepień?

Niestety tak, jest to już standardem, mimo iż cały czas głośno i wyraźnie apelujemy o to by przykładowo starszej osobie towarzyszyła jedna osoba. Mało tego ludzie starsi często przychodzą do nas, bo mają nadzieję, myślą, że szczepionka rozwiąże im wszystkie problemy zdrowotne. Często tacy ludzie pojawiają się u nas w towarzystwie kilku osób, które korzystają z okazji by uzyskać informacje na temat własnych terminów szczepień i terminów swoich bliskich. Nie możemy godzić się na takie sytuacje - nadal obowiązują nas obostrzenia sanitarno-epidemiologiczne. Staramy się tłumaczyć to naszym pacjentom, niemniej jednak nie jest to przyjmowane do wiadomości tak jakbyśmy tego chcieli i nasze apele pozostają bez echa.

Rozmawiał Przemysław Bolechowski