Paweł Małaszko chce objechać całą Polskę na rowerze zimą. Przejechał już ponad 1300 km z zaplanowanych 3500 km i zebrał niespełna 5000 zł na WOŚP.
Przystanek w nietypowej wyprawie rowerowej miał miejsce dzisiaj (20 stycznia) na górnej Równi Krupowej. Rowerzysta, który jest w trakcie podróży dookoła Polski zawitał do Zimowej Stolicy Polski.
- Wystartowałem z Niechorza 1 stycznia. Jestem teraz prawie w połowie trasy. Za mną po nad 1300 km. Do pokonania mam 3500 km z tego co sobie zaplanowałem – mówi Paweł Małaszko.
Pomysł na wyprawę narodził się w wakacje, kiedy okazało się, że wyprawy zagraniczne są niemal niemożliwe.
- Miałem być teraz gdzieś w Indiach na wyprawie rowerowej, ale są problemy z przemieszczaniem się. Pomyślałem, że to świetna okazja do zwiedzenia Polski i stworzyłem projekt „Zimowa wyprawa rowerowa dookoła Polski” - zaznacza Małaszko.
Nadmorski rowerzysta pokonał już całą ścianę zachodnią kraju. Stara się jechać jak najbliżej granicy. Jest to jednak wyprawa znacznie odbiegająca od tych znanych wszystkim.
- Jazda zimą jest bardzo specyficzna. Potrzebne są inne przygotowania fizyczne i sprzętowe – zaznacza Paweł Małaszko. - Kto pomyśli latem jadąc na rowerze, że z mijanego samochodu dostawczego będą spadać tafle śniegu warzące po kilkadziesiąt kilogramów. Śnieg, poślizgi, niskie temperatury sięgające -15 stopni Celsjusza. Jadę w stuptutach, bo błoto pośniegowe wpada mi do butów – dodaje.
Mimo, iż rower jest taki sam jak ten, na którym jeździ się latem, to jego przygotowanie oraz przygotowanie rowerzysty znacznie różni się od tego letniego.
- Ważne jest ogumienie, bo to jedyny punkt styczny podłoża z rowerem i moim bezpieczeństwem. Trzeba też się przygotować w bieliznę termoaktywną, odzież membranową, bo mam do czynienia z opadami deszczu i śniegu, z wiatrem i mrozem - opisuje Małaszko.
Rowerzysta w trakcie wyprawy zbiera pieniądze na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy.
- Początkiem lipca, jak podejmowałem decyzję, to pamiętałem, że w styczniu jest finał WOŚP i nie wyobrażam sobie, żebym z nimi nie zagrał. Lubię pomagać i pomyślałem, żeby tą wyprawę powiązać. Zapraszam do mojej e-skarbonki – mówi Paweł Małaszko.
W trakcie wyprawy problem jest z noclegiem. Ze względu na pandemię hotele i pensjonaty są zamknięte. Tu jednak przychodzą ludzie dobrej woli, którzy przyjmują rowerzystę. Paweł Małaszko jest jednak przygotowany także na wypadek, gdyby nie udało mu się znaleźć noclegu.
- Jestem też przygotowany na biwakowanie. Mam namiot i śpiwór. Myślę, że do minus 20 st. C. jestem w stanie sobie poradzić – zaznacza rowerzysta.
Komentarze obsługiwane przez CComment