W grudniu, który jest pierwszym miesiącem meteorologicznej zimy, jej akcentów nie było zbyt dużo. Co prawda od czasu do czasu pojawiały się jakieś większe spadki temperatury, ale śniegu było jak na lekarstwo. Nawet w górach nie jest go tyle, ile zazwyczaj o tej porze roku. U podnóża gór, również pojawiał się sporadycznie. Wiele wskazuje jednak na to, że zima choć, z opóźnieniem, ale nadejdzie i to nie tylko w góry.
Już od wczoraj silniejsze opady śniegu nawiedzają zachodnią i północną Polskę, podobnie będzie jutro. Jest to dość nietypowe, bowiem zima postanowiła rozpakować walizki najpierw na nizinach, a nie tak jak zwykle, w górach. Nad tamte obszary napływa jednak chłodniejsze powietrze znad Skandynawii, które w zderzeniu z cieplejszym napływającym z rejonu Morza Czarnego doprowadziło do utworzenia frontu atmosferycznego, niosącego opady.
W rejonie Morza Śródziemnego widać powstające układy niżowe, które ruszają w naszą stronę. Już jutro jeden z nich zahaczy o nasz region, przynosząc jednak głównie przelotne opady deszczu, gdyż znajdziemy się po jego cieplejszej stronie.
W poniedziałek nad Grecją powstanie kolejny ośrodek niżowy, który ruszy na północ w naszym kierunku i prawdopodobnie we wtorek znajdzie się na granicy Ukrainy i Polski, w ten sposób zaciągnie chłodniejsze powietrze i sprowadzi nam obfite opady śniegu. W następnych dniach śniegu również nie powinno brakować. W temperaturze także zrobi się zimowo i to zarówno za dnia jak i w nocy.
Prawdopodobnie zimowa aura tym razem tak szybko nie odpuści i być może potrwa nawet do ok. 20 stycznia.

Komentarze obsługiwane przez CComment