Zamknięcie obiektów noclegowych spowodowało, że na Krupówkach spacerowiczów jest jak w listopadowy weekend. Na stokach narciarskich frekwencja mniejsza o nawet 80%.
Obostrzenia, w postaci zakazu wynajmu pokoi turystom oraz zakazu spożywania posiłków w karczkach i restauracjach spowodowały, że ruch w Zakopanem jest znacznie mniejszy. - W święta ciężko było przejść Krupówkami, a dzisiaj jest turystów jak na lekarstwo – mówi Agnieszka z Zakopanego. - Takich świąt, to ja nie pamiętam, mimo że już ładnych parę lat tu żyję – dodaje.
Znacznie mniej jest także osób chętnych wybrać się kolejką na Kasprowy Wierch. Turyści, którzy ustawiali się w kilkudziesięciometrowej kolejce do kas po bilet teraz muszą spędzić zaledwie kilka – kilkanaście minut w oczekiwaniu na zakup.
Podobnie sytuacja wygląda także na stokach narciarskich. Oblegane wyciągi niemal świecą pustkami. Właściciele wyciągów mówią, że mają twarde dane statystyczne. Według nich narciarzy jest nawet o 80% mniej niż w zeszłym roku o tej porze.
Jutro jest ostatni dzień, kiedy narciarze będą mogli pojeździć na stokach. Od 28 grudnia do 17 stycznia stoki mają być zamknięte.