szpital nowy targ

Po raz kolejny, szeroko rozumiane społeczeństwo stanęło na wysokości zadania. Czas pandemii i walka z niewidzialnym wrogiem, jakim jest wirus pokazały wszystkim, że solidarność społeczna, wsparcie i okazanie drugiemu człowiekowi odrobiny życzliwości i serca są wartością nadrzędną, którą nie sposób wycenić. W tym trudnym czasie, w tym konkretnym kontekście, na szczególną uwagę zasługuje służba zdrowia w ramach której każdy z nas może liczyć na niezbędną pomoc, o każdej porze dnia i nocy – tak jest również w nowotarskim szpitalu, gdzie personel medyczny z ogromnym poświęceniem dba o nasze zdrowie, dlatego powinien robić to w adekwatnych warunkach, w pełnym bezpieczeństwie i poszanowaniu tego poświęcenia.

 - Przykłady dobroci jaka do nas spłynęła można mnożyć. Nie sposób wymienić tutaj każdego z osobna, ale niewątpliwie każda pomoc była dla nas na wagę złota, a wszyscy nasi darczyńcy zasługują na wyrazy uznania i najszczersze podziękowania– mówi Marek Wierzba, Dyrektor Podhalańskiego Szpitala Specjalistycznego im. Jana Pawła II w Nowym Targu. Wszystkich zaskoczyła nie tylko skala tego zjawiska i ilość zaoferowanej pomocy, ale przede wszystkim jej różnorodność, która dostosowana była stricte do potrzeb Szpitala w Nowym Targu. Pamiętajmy, że nie była to pomoc okazana tylko szpitalowi jako placówce, były to znamienne wyrazy wsparcia i solidarności z jego pracownikami – medykami i wszystkimi osobami, które na co dzień toczą boje na pierwszej linii frontu w walce z koronawirusem.  - Ludzie wykazali się ogromną potrzebą niesienia pomocy, instytucje i przedsiębiorstwa, pojedyncze osoby dzwoniły do nas z pytaniami czego dokładnie potrzebujemy, bo na ten cel mogą przeznaczyć konkretną pulę środków własnych. Nierzadko wskazywaliśmy im sprawdzone źródła, gdzie mogą nabyć dla nas potrzebne wyposażenie, kierując się własnym, wypracowanym przez lata doświadczeniem, polecając odpowiednich i sprawdzonych dostawców – dodaje dyrektor nowotarskiego szpitala. - Często były to niespodziewane i zaskakujące propozycje i deklaracje - począwszy od darowizn stricte finansowych poprzez wsparcie rzeczowe, różnego rodzaju zakupy, szereg usług jak dezynfekcje karetek czy posiłki dla medyków. Otrzymaliśmy ogrom sprzętu i różnego typu elektronarzędzia z firm handlowych i usługowych takich jak na przykład Castorama. „Pospolite ruszenie” niosące pomoc, zorganizowane przez społeczeństwo dało nam ogrom radości, satysfakcji i poczucie docenienia naszych wysiłków. Myślę, że podobne odczucia mają ci wszyscy, którzy na te gesty się zdobyli.

Władze Nowego Targu również przyłączyły się do pomocy lokalnemu szpitalowi. – Jako włodarze tego Miasta czujemy się odpowiedzialni za naszą społeczność, za turystów, którzy do nas przyjeżdżają, za ich bezpieczeństwo i zapewnienie im opieki medycznej na najwyższym poziomie. Nie jesteśmy lekarzami, nie potrafimy leczyć, ale jako samorządowcy na każdym kroku chcemy wspierać tych którzy są na wspomnianej pierwszej linii frontu walki z pandemią – deklaruje Grzegorz Watycha, Burmistrz Miasta Nowy Targ. – Momentami środki ochrony osobistej czy środki do dezynfekcji były towarem deficytowym, dlatego wszyscy zaangażowaliśmy się w ich poszukiwania, a następnie zakup i dostarczenie ich do nowotarskiego szpitala. Myślę, że solidarność okazana tym drobnym gestem, chęć podziękowania medykom za ich służbę jest dobrym przykładem na to jak w obliczu kryzysu potrafimy się zjednoczyć. Nasza społeczność tak jak wszyscy Polacy musiała zmierzyć się z czymś nowym, z czymś co nie miało u nas nigdy miejsca – nadal się z tym mierzymy, ale to właśnie personel medyczny i cała służba zdrowia zostali wystawieni na najcięższą próbę. Miasto również odczuwa konsekwencje pandemii, dlatego solidarnie dzielimy się naszymi możliwościami – pomagamy tam, gdzie możemy. Podejmujemy działania mające na celu wypracowanie kompromisu, który z jednej strony nie zachwieje płynności Miasta, a z drugiej stronu nie utrudni funkcjonowania Szpitala w tym trudnym czasie.

Pandemia koronawirusa spowodowała, że dzień w dzień stykamy się z ludzkimi tragediami – jesteśmy ich naocznymi świadkami, słyszymy o tym w radiu lub w telewizji, czytamy o tym w prasie, internecie lub mediach społecznościowych. Z jednej strony mogłoby się wydawać, że ludzi ogarnęła znieczulica, że mają tyle swoich problemów, że nie są w stanie myśleć o innych. Nic bardziej mylnego, obok tego wszystkiego rozgrywa się ludzka dobroć i chęć niesienia pomocy. - Każdy człowiek, niezależnie od tego czy jest wierzący czy nie, ma gdzieś w sobie głęboko zakorzenione dobro, które wyzwala w nim chęć pomagania, wspierania i służenia bliźnim – mówi ksiądz Zbigniew Płachta, Proboszcz Parafii św. Katarzyny w Nowym Targu. – Teraz z tego dobra jesteśmy egzaminowani – to taki szczególny sprawdzian, bo trudno dzisiaj jednoznacznie powiedzieć, że pomoc innych jest nam niepotrzebna. Myślę, że każdy w zgodzie ze swoim sumieniem i możliwościami, tyle ile może - powinien pomagać. Najmocniej naszego serca potrzebuje służba zdrowia i placówki medyczne – lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni, salowe, wszyscy pracownicy szpitali - to oni są dziś poddani ogromnej próbie - mówimy tu o rzeczach przyziemnych jak cała logistyka i kwestie organizacyjne, ale także o sprawach dotykających naszego umysłu - świadomości, że mamy do czynienia z czymś groźnym – widmo zarażenia a nawet śmierci jest czynnikiem, który mocno oddziałuje na każdego człowieka. Dla każdego z nas znamiennym jest, że w obliczu choroby chcielibyśmy widzieć przy sobie bliskie osoby, nie wspominając tutaj o śmierci – wsparcie drugiego człowieka w takim momencie to nieoceniona pomoc. – Z całej tej sytuacji powinniśmy wyciągnąć lekcję, by tak organizować przestrzeń szpitali, aby niezależnie od zagrożenia z jakim mamy do czynienia ułatwiać każdemu dostęp do jego bliskiej osoby - chorej lub umierającej. Dla każdego z nas jest to ważne – bycie z kimś bliskim w tym szczególnym czasie odchodzenia to nasz przywilej i niejako obowiązek - puentuje ksiądz proboszcz.  – Nadchodzi ważny dla nas wszystkich czas, święta Bożego Narodzenia - na pewno będą one inne, ale nie oznacza to, że mniej ważne. Zmiana ta, dla wielu będzie odkrywaniem na nowo istoty i przesłania jakie niesie nam narodzenie Bożego Dzieciątka. Bądźmy w tym czasie dobrzy dla siebie i dla innych, oddajmy się zadumie i refleksji, cieszmy się z kameralności i obecności najbliższych.