P3720213POWIAT NOWOTARSKI. W środę do południa kolejny pacjent zajął ostatnie wolne łóżko na oddziale covidowym Podhalańskiego Szpitala Specjalistycznego. Rozwój sytuacji wymusił podjęcie decyzji o utworzeniu w najbliższych dniach następnych 40 łóżek covidowych.

Do tej pory Szpitalowi wystarczało 16 łóżek (15 zwykłych i 1 monitorowane), zorganizowanych dla pacjentów z koronawirusem znacznie wcześniej niż ministerstwo wprowadziło trzy poziomy szpitalnictwa.

- Na OIOM-ie przebywa teraz trójka pacjentów w stanie ciężkim, w tym 44-letnia kobieta bez chorób współistniejących, jedna z pierwszych pacjentów oddziału covidowego – mówi dyrektor Marek Wierzba. – Nikt już naszych pacjentów covidowych nie bierze, nawet w stanie ciężkim. Dlatego chcemy naszym chorym zapewnić możliwość hospitalizacji. Nie możemy też odmówić przyjęcia, jeżeli będą tu przywożeni pacjenci z innych obszarów Małopolski. I nie możemy czekać na cud…

W10

Wolnych powierzchni w szpitalu oczywiście nie ma, więc żeby tworzyć kolejne łóżka covidowe, trzeba było podejmować szybkie decyzje i dokonywać radykalnych przemieszczeń. Dlatego zostało zawieszone funkcjonowanie oddziału detoksykacji. Tam zostaną przeniesieni ci pacjenci Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego, którzy w teście uzyskali wynik negatywny. Część klienteli ZOL-u bowiem również boryka się z koronawirusową infekcją. Cały dotychczasowy ZOL stanie się oddziałem covidowy, wkrótce z 60 w sumie łóżkami. 

- Od strony technicznej bylibyśmy gotowi do powiększania liczby łóżek covidowych, ale nie mamy lekarzy, personelu, opiekunów – dodaje dyrektor.

Pacjentów z cięższymi postaciami infekcji leczy się dostępnymi środkami, gdyż reglamentowanego Remdesiviru od dawna nie ma już nawet Szpital Uniwersytecki w Krakowie.

Fot. Anna Szopińska