Wypadek miał miejsce we środę w rejonie Orlej Perci. Turysta spadł 200 m z Granatów w stronę Czarnego Stawu Gąsienicowego. Niestety, nie udało się go uratować.
Moment upadku turysty widziała przewodnik tatrzański Karolina Tabaszewska. Oto jak opisała wydarzenie:
„To był piękny dzień na góry. Na Orlej wreszcie spokój, pogoda piękna, stabilna, nie za gorąco, dzikie tłumy odpuściły, momentami można było upajać się pustką i ciszą. Nasza wycieczka przebiegała bardzo sprawnie i spokojnie. Doszliśmy do Skrajnego Granatu i usłyszeliśmy „leci!”. Odwróciłam głowę i zobaczyłam zsuwającego się gościa. Niestety nie wyhamował. Nabrał rozpędu i zaczęło nim rzucać po skałach jak manekinem. Zadzwoniłam po TOPR. Nic nie mogliśmy zrobić. Poleciał 200m z miejsca w którym nie ma łańcuchów, jest strome zejście, poślizgnął się lub stracił równowagę. Współczuję jego towarzyszowi, który za nim krzyczał, próbował biec i został tam sam. Dostaliśmy wszyscy ogromną lekcję pokory od gór…”.
To już trzeci wypadek śmiertelny w ciągu zaledwie miesiąca.
fot: Karolina Tabaszewska
Komentarze obsługiwane przez CComment