MKalatamma23

Marcin Kalata z NKSW Hoły Team poniósł trzecią w karierze zawodową porażkę w formule MMA. Na Gali Babilon 23 pokonał go - jednogłośną decyzją sędziów  - Mateusz Łazowski z Legii Warszawa.

Obaj zawodnicy przed tym pojedynkiem legitymowali się identycznym rekordem (2-2). Na piątkowym oficjalnym ważeniu na wagę więcej - o 7 kilogramów - wniósł o 4 lata starszy Kalata, ale w prognozach bukmacherów to Łazowski był faworytem.

- Spodziewajmy się grzmotów! - mówili tuż przed walką komentatorzy Polsatu

Początek jednak spokojny. Widać było wzajemny respekt jakim szanują się obaj zawodnicy. W ostatniej minucie pierwszej rundy Kalata podkręcił tempo i niemal równo z gongiem trafił potężnym sierpowym na szczękę, po którym ugięły się nogi pod przeciwnikiem. 

Problemy Kalaty zaczeły się w połowie drugiej rundy, kiedy po mocnym low-kicku Łazowski uszkodził mu kolano i sprowadził walkę do parteru. Zawodnik NKSW w pozycji leżącej przyjął serię ciosów młotkowych na głowę, ale dotrwał do przerwy.

W trzeciej rundzie dopchnięty do siatki Kalata, został ukarany odjęciem punktu za nieprawidłowe ciosy łokciami w tył głowy. Chwilę trwało zanim Łazowski doszedł do siebie i był w stanie kontynuować pojedynek, ale zaraz po jego wznowieniu, ponownie obalił Kalatę i już do końca kontrolował walkę. 

Wszyscy trzeciej sędziowie punktowali 29:27 dla Łazowskiego.