jroszkuff

Rozmowa z legendą sportów walki i trenerem Bartłomieja Domalika, zwycięzcy turnieju na gołe pięści GROMDA 5.

Nie pytam czy wierzyłeś w sukces Bartka bo to oczywiste, ale czy zaskoczył Cię styl w jakim sięgnął po triumf w turnieju?

- Specjalnie nie kalkulowałem, bo w turniejach, a szczególnie w takiej formule, wszystko się może przytrafić. Po losowaniu i rozstawieniu drabinek widziałem, że Bartek ma szansę na to by dotrzeć do finału. Wiadomo, jednak że różne rzeczy mogą się po drodze wydarzyć. Na wiele z nich - jak np. na kontuzje -  nie ma się wpływu. Skupiłem się więc tylko na tym by Bartek był do tego turnieju jak najlepiej przygotowany. Przyznam, że włożyłem w to całe serce. Czułem się za niego odpowiedzialny. Wydaje mi się, że byłem bardziej zestresowany niż on. Wiedziałem na co się pisze. Sam jakiś czas temu miałem wystąpić w tej formule. Nawet rozpocząłem przygotowania. Co prawda do mojej walki nie doszło, ale całą swoją wiedzę, przelałem na Bartka. Nikogo do niego nie dopuściłem. „Tarczował” tylko ze mną. Raz ze względu na to by nie uszkodził sobie rąk, a dwa poświęcaliśmy mnóstwo czasu na taktykę. I jak widać, plan wypalił w stu procentach.

Wszystko poszło w zgodzie z tym planem?

- Tak. To co wałkowaliśmy przez te kilka tygodni, Bartek realizował w ringu. Warunkami ustępował wszystkim uczestnikom turnieju. Był od nich albo niższy albo lżejszy. Dlatego w przygotowaniach postawiliśmy na szybkość, dynamikę i siłę. Do tego doszedł twardy charakter. To wszystko się zgrało w odpowiednim czasie. 

Mocne wejście w turniej i wygrana w pierwszym pojedynku już w 35 sekundzie pomogła Bartkowi jeszcze mocniej uwierzyć w siebie?

- Na pewno. Błyskawicznie zobaczył efekty pracy jaką wykonał w trakcie przygotowań. Poczuł, że to może być jego dzień i poszedł za ciosem.

Jak w ogóle zareagowałeś na to gdy Bartek przyszedł i powiedział, że chce się spróbować w walkach na gołe pięści ?

- Powiedziałem, że wierzę w niego i zrobię wszystko by pomóc mu w przygotowaniach. Wiadomo, ze pandemia pokrzyżowała wiele planów także w świecie sportów walki, więc zawodnicy szukają każdej alternatywy do tego by się sprawdzić i przy tym jeszcze zarobić pieniądze. Początkowo Bartek miał stoczyć tylko jedną, pokazową walkę. Okazało się, że jeden z zawodników zgłoszonych do turnieju nie może w nim wziąć udziału. Zaproponowano Bartkowi by wskoczył w to miejsce. Początkowo byłem tego przeciwnikiem, ale z czasem Bartek mnie przekonał do tego, że jest gotowy na tego typ wyzwanie i otrzymał ode mnie stu procentowe poparcie.

Przyszłość Bartka związana jest z walkami na gołe pięści?

- Tylko to przysłowiowe „pięć minut”. Nic więcej. W walkach na gołe pięści można stoczyć, 5 może 10 pojedynków, na więcej szkoda zdrowia. Pojawił się jednak pomysł na to by Bartek spróbował się w boksie zawodowym. Już na gali rozmawialiśmy o tym że Mateuszem Borkiem i Mariuszem Grabowskim. Zobaczymy co przyniesie przyszłość.

A Łukasza Jarosza zobaczymy jeszcze w ringu, np. w walce na gołe pięści ?

- Jeżeli już to w jednej, pożegnanej walce. Rozmawiałem o tym z organizatorami Gromdy. Znają moje warunki. Jeżeli zaakceptują to będę gotowy.

Rozmawiał Maciej Zubek