YIP03621

Trenerzy Podhala Nowy Targ i Ciarko STS Sanok ocenili wygrane 4:3 przez „Szarotki” spotkanie sparingowe.

Andriej Gusow, Podhale:

- Dobrze ten mecz zaczęliśmy: w dobrym tempie i zdyscyplinowanie. W drugiej tercji po czwartym golu, za bardzo jednak uspokoiliśmy grę. W przerwie przed trzecią tercją prosiłem chłopaków, żeby znów zagrali z zębem, agresywnie. Nie posłuchali. Graliśmy na utrzymanie wyniku, stąd wzięły się te problemy. Cieszy to, że z każdym kolejnym meczem strzelamy tych bramek coraz więcej. Oby dalej szło to w tym kierunku. Przede wszystkim ciężar zdobywania goli ciąży na naszej pierwszej formacji. Bo kto jak nie oni? W pozostałych formacjach mamy młodych, niedoświadczonych zawodników, którzy jeszcze nie do końca są gotowi na grę na poziomie ekstraklasy. Dalej jednak konsekwentnie będziemy stawiać na tych chłopaków. We wtorek w Sanoku szansę gry dostanie kolejna grupa naszych wychowanków. Co tyczy się naszych bramkarzy, na tę chwilę nie będę oceniał żadnego z nich. Jeszcze na to za wcześnie. Będziemy dalej rotować na tej pozycji. Co do przyszłości Dawida Majocha, to chcę żeby został z nami, szczególnie, że nie narzekamy na nadmiar środkowych napastników.

Marek Ziętara, Sanok:

- Pierwsza tercja to przewaga Podhala i to bardzo wyraźna. My najwyraźniej myślami byliśmy jeszcze w autobusie. Popełnialiśmy dużo błędów. W drugiej tercji gra się wyrównała, a trzecia już toczona była pod nasze dyktando. Goniliśmy wynik, ale koniec końców nie udało się nam zniwelować straty. Ogólnie to był taki typowy mecz sparingowy, z bardzo nierówną grą z obu stron. Przyznam, że bardzo podoba mi się zespół Podhala. To jak jest zbudowany. Śmiem twierdzić, że to jest lepszy zespół niż rok temu. Jest duża grupa wychowanków już bardzo doświadczonych, ogranych na tym poziomie. Do tego dokooptowanych jest kilku naprawdę młodych, zdolnych zawodników. Dochodzą do tego nieźli obcokrajowcy. Moim zdaniem Podhale może sporo namieszać w sezonie.