IMG 0803

W niedzielnych meczach rozgrywek o mistrzostwo grupy wschodniej 4 ligi Watra Białka Tatrzańska mimo prowadzenia 2:0 do przerwy, tylko zremisowała 2:2 na własnym stadionie z Okocimskim Brzesko. Trzy punkty ze Stróż przywieźli natomiast piłkarze Wierchów Rabka.

Watra Białka Tatrzańska – Okocimski Brzesko 2:2 (2:0)

Bramki: 1:0 Zuiev 14, 2:0 Grądziel 23, 2:1 Lizak 64, 2:2 Kostecki 85 z karnego.

Watra: Kudła – Maciasz, Łukaszczyk, Uwakwe, Zuiev (85 Kurnyta), Klisiewicz, Grądziel (73 Mroszczak), Sławecki, Masłowski, Klóska, Kuc.

Okocimski: Zagórowski – Baran, Zdyron, Ślęczka (70 Mochel), Cięciwa, Lizak, Sosnowski (80 Zakareya), Kuliszewski, Kostecki, Klimczyk, Okas.

Sędziował Dawid Mituś z Nowego Sącza. Żółte kartki: Uwakwe, Kuc, Grądziel, Masłowski, Zuiev – Zydron, Lizak, Ślęczka.  Czerwona kartka: Kuc (90, za dwie żółte)

Pierwsza połowa to dominacja Watry, udokumentowana dwoma golami. W 14 minucie na 1:0 trafił – po przechwycie piłki – Zuiev. W 23 minucie wzorcowy kontratak i podanie Zuieva, sfinalizował skutecznym strzałem Grądziel. Gola mógł też zdobyć – w 30 min – Klisiewicz, ale uderzając głową, minimalnie chybił. Goście poza uderzeniem Ślęczki, w efektownym stylu obronionym przez Kudłę, nie zagrozili przed przerwą bramce gospodarzy.

Po zamianie stron mecz się wyrównał, a co więcej przyjezdni coraz śmielej zaczęli sobie poczynać w ofensywie. I w 64 minucie przyszły pierwsze tego efekty. Po wymianie podań z Sosnowskim do bramki Watry trafił Lizak. W 85 minucie nic już nie zostało z prowadzenia Watry. Po zagraniu ręką przez jednego z zawodników białczan we własnym polu karnym, z rzutu karnego do remisu doprowadził Kostecki.

***

Kolejarz Stróże – Wierchy Rabka 1:3 (1:1)

Bramki: 1:0 Gruca 23, 1:1 Pazurkiewicz 43, 1:2 Pazurkiewicz 71, 1:3 Dudek 80.

Wierchy: Zhuk – Witek, Lutsenko, Jeziorski, Kościelniak – Czubin (70 Zgierski), Dudek (89 Kołpak), Dara, Majeran (83 Wójcik) – Pazurkiewicz, Banik (70 Kęska).

W 23 minucie kontratak gospodarzy sfinalizował Gruca, który wygrał pojedynek sam na sam z Zhukiem. Wierchy wyrównały w 43 minucie. Majeran prostopadle podaniem uruchomił na skrzydle Kościelniaka, ten dograł wzdłuż linii bramkowej, a całą akcję skutecznie zakończył Pazurkiewicz. Ten sam zawodnik dał Wierchom prowadzenie w 71 minucie, kolejny raz stawiając kropkę nad i, po składnej akcji swojego zespołu. W 80 minucie gospodarzy „dobił” z kolei – po asyście Czubina – Dudek.

- Pod wieloma względami było to nasze najlepsze spotkanie w rundzie. Byliśmy bardzo cierpliwi i konsekwentni, mimo że w początkowych fragmentach tego meczu nie do końca wszystko szło po naszej myśli. W przerwie skorygowaliśmy naszą taktykę, zmieniliśmy sposób budowania naszych akcji i to przyniosło efekty. Mogliśmy się nawet pokusić o wyższe zwycięstwo, ale nie jesteśmy zachłanni. Cieszymy się z 3 punktów wywalczonych na bardzo trudnym terenie – ocenił trener Wierchów, Sebastian Świerzbiński.