IMG 4890

W sobotnich meczach 15 kolejki rozgrywek o mistrzostwo grupy wschodniej 4 ligi wysokie zwycięstwa na swoim koncie w meczach przed własną publicznością zapisał Lubań Maniowy i Wierchy Rabka. Lubań 6:1 rozgromił Skalnika Kamionka Wielka, a Wierchy 5:0 uporały się z Jarmutą Szczawnica. 3 porażkę z rzędu poniosła Watra Białka Tatrzańska, która od 5 kolejek nie wygrała meczu. Tym razem białczanie przegrali 1:3 w Gorlicach z Glinikiem.

Glinik Gorlice – Watra Białka Tatrzańska 3:1 (2:0)
Bramki: 1:0 Dąbrowski 9, 2:0 Kukla 20, 3:0 Kusiak 45, 3:1 Masłowski 73.
Glinik: Czochór – Krzysztoń (70 Myśliwy), Dąbrowski (65 Pietrzycki), Drąg, Kukla, Rąpała, Mituś, Kusiak (90 Wojtas), Ogrodnik, Szpyrka (72 Gomulak), Grela (85 Firlit)
Watra: Kobal – Maciasz, Drozd, Mroszczak (69 Kurnyta), Zuiev, Klisiewicz, Grądziel (60 Łukaszczyk), Sławecki, Masłowski, Klóska, Kuc
Sędziował: Łukasz Kogut. Żółte kartki: Grela, Gomulak – Drozd, Grądziel, Klóska.

Mecz rozstrzygnął się w pierwszej połowie. Już w 9 minucie z prezentu obrońców Watry skorzystał Dąbrowski. W 20 minucie efektownie z dystansu przymierzył Kukla, a w 45 minucie kontratak gospodarzy sfinalizował Kusiak. W drugiej połowie długimi momentami inicjatywa była po stronie Watry, ale stać ją było już tylko na honorowe trafienie autorstwa Masłowskiego.

***
Lubań Maniowy – Skalnik Kamionka Wielka 6:1 (3:0)
Bramki: 1:0 Chlipała 22, 2:0 Mrówka 38, 3:0 Kasperczyk 42, 4:0 Kasperczyk 48, 5:0 Kasperczyk 53, 5:1 Maciaszek 70, 6:1 Mrówka 85.
Lubań: J. Sikora – Ligienza, Górecki, Zawiślan, Mrówka, Duda (50 Wróbel), Pluta (67 Szwajnos), Firek, Kasperczyk (65 M. Sikora), Skórski (58 Jandura), Chlipała (63 Noworolnik).
Skalnik: Różański – Jarosz, Tarasek, Żarnowski (46 Kołodziej), Zieliński (46 Kalisz), Maciaszek, Bogdański (77 Nowakowski), Niemas, P. Górka (46 Sobczyk), Fryzowicz (76 D. Górka), Hasior.
Sędziował Igor Wojas.
Żółta kartka: Kasperczyk.

Goście skutecznie bronili się do 22 minuty. Potem już „worek” z golami się rozwiązał. Wynik otworzył w 22 minucie Chlipała, który sfinalizował zespołową akcję Lubania. W 38 minucie kolejne zagranie z bocznego sektora boiska na gola zamienił Mrówka. Przed przerwą trafił jeszcze Kasperczyk, który dopełnił formalności po podaniu od Pluty. Kasperczyk był autorem dwóch pierwszych bramek po przerwie. W oby przypadkach popisał się precyzyjnym uderzeniami z dystansu. W 70 minucie indywidualny błąd jednego z zawodników Lubania dał gola honorowego gościom. W 85 minucie wygraną maniowian przypieczętował – po rzucie rożnym – Mrówka.

- Wbrew pozorom wcale nie jesteśmy zadowoleni do końca z tego jak ten mecz w naszym wykonaniu wyglądał. Do 70 minuty wszystko układało się po naszej myśli. Kreowaliśmy dużo sytuacji w ofensywie, a w defensywie nie dopuszczaliśmy rywala do tego by stwarzał zagrożenie pod naszą bramką. Potem jednak wkradło się w nasze poczynanie rozluźnienie. Momenty dekoncentracji skutkowały błędami i w konsekwencji kolejnymi okazjami dla rywali. Teraz już zapominamy o tym meczu i koncentrujemy się na przygotowaniach do spotkania z Popradem – ocenił trener Lubania, Grzegorz Hajnos.

***

Wierchy Rabka Zdrój – Jarmuta Szczawnica 5:0 (2:0)

Bramki: 1:0 Banik 30, 2:0 Czubin 36, 3:0 Pazurkiewicz 51, 4:0 Pazurkiewicz 56, 5:0 Banik 66
Wierchy: Żuk – Witek (62 Florek) , Jeziorski, Dudek (70 Kołpak), Kościelniak, Lutsenko, Majeran, Czubin, Myrda (62 Wójcik), Banik, Pazurkiewicz (62 Zgierski)
Jarmuta: Możdżeń – H. Michałczak, Barnaś, Weber, Kuziel, Sidorczuk (84 Latawiec), Drożdż, Kamiński (46 Mańko), Janc, Adamczyk, Wiercioch

Pierwsze efekty przewagi jaką od samego początku osiągnęli gospodarzy przyszły w 30 minucie. Majeran z Banikiem wymienili się podaniami w polu karny i ten drugi celnie przymierzył. W 36 minucie efektownie w górny róg bramki Jarmuty trafił Czubin. W 51 minucie piłka w polu karnym gości wpadła pod nogi Pazurkiewicza, który po chwili podwyższył na 3:0 W 56 minucie Pazurkiewicz ponownie wpisał się na listę strzelców, a kolejną asystę zaliczył Majeran. Wygraną Wierchów przypieczętował w 66 minucie Banik, który po zagraniu od Zgierskiego uderzył nie do obrony.