243739652 1675812472626015 2446703960965739362 n

W sobotnich meczach 11 kolejki spotkań grupy wschodniej 4 ligi w Maniowach Lubań po zaciętym boju pokonał 1:0 Jarmutę Szczawnica. Z punktem z wyjazdowego spotkania z Metalem Tarnów wróciła za to Watra Białka Tatrzańska.

Lubań Maniowy – Jarmuta Szczawnica 1:0 (0:0)

Bramka: 1:0 Mrówka 69.

Lubań: Świerad – Zawiślan, Mrówka, Jandura, P. Duda(75 Noworolnik), Pluta, Firek, Magdziarczyk (85 Wróbel), Skórski (50 Ligienza), Kasperczyk (65 Górecki), Chlipała (55 Szwajnos).

Jarmuta: Możdżeń – H. Michałczak (85 H. Michałczak), Barnaś, Boczoń, Weber, Kuziel, Sidorczuk, Mańko (75 Drożdż), Adamczyk (60 Styrenczak), Michałczak, Dyląg.

Sędziował: Jonatan Vallejos z Argentyny.

Żółtek kartki: Zawiślan, Skórski, Firek, Szwajnos, P. Duda, Noworolnik, Ligienza – Barnaś, Weber.

Czerwone kartki: Firek (88 za dwie żółte), Noworolnik (90 uderzenie przeciwnika) - Barnaś (77 za dwie żółte).

Akcja, która rozstrzygnęła losy tego spotkania miała miejsce w 72 minucie. Po dośrodkowaniu Patryka Dudy z rzutu rożnego, precyzyjną główką popisał się Damian Mrówka.

Już wcześniej gospodarze mieli kilka okazji, ale świetnie w bramce gości spisywał się Dawid Możdżeń. Także w końcówce popisał się kapitalną robinsonadą po kolejnym strzale Mrówki.

Jeżeli chodzi z kolei o bramkowe okazje przyjezdnych, to najlepszą zdecydowanie miał w 77 minucie Wiktor Weber, ale tym razem świetnym refleksem błysnął Artur Świerad. Jeszcze w 88 minucie Jarmuta miała rzut wolny na 18 metrze na wprost bramki, ale Kamil Kuziel trafił w mur.

W końcówce posypały się czerwone kartki. Sędziujący to spotkanie gościnnie arbiter z Argentyny najpierw wyrzucił z boiska zawodnika Jarmuty Michała Barnasia, a potem taki sam los spotkał dwóch zawodników Lubania: Damiana Firka i Daniela Noworolnika.

- Bardzo elektryzujące spotkanie, z racji tego, że w Jarmucie gra wielu zawodników, którzy w przeszłości występowali w Lubaniu. Byli podwójnie zmotywowani i to było widać na boisku. Generalnie to był mecz walki, w którym prezentowaliśmy się całkiem nieźle, ale brakowało w naszej grze finalizacji. Zdecydowanie wcześniej powinniśmy napocząć rywala, szczególnie że mieliśmy ku temu kilka okazji. Nie udało się, a Jarmuta z każdą minutą wierzyła coraz bardziej w to, że coś w tym meczu może ugrać. Na szczęście dobrze rozegrany stały fragment gry, pozwolił nam zdobyć upragnionego gola, który koniec końców dał nam zwycięstwo. Cieszą trzy punkty w naprawdę trudnym meczu i fakt, że znów udało się nam zagrać na 0 z tyłu. Teraz już koncertujemy się na środowym spotkaniu w Pucharze Polski – ocenił trener Lubania, Grzegorz Hajnos.

- Na pewno nie mamy powodów by się wstydzić swojej postawy w tym meczu. Powiem nawet więcej: to był nasz najlepszy mecz w sezonie i jeżeli będziemy tak grać w kolejnych spotkaniach to jestem spokojny o punkty. Postawiliśmy gospodarzom twarde warunki. Szkoda, że w kilku sytuacjach zabrakło nam skuteczności. Mimo porażki gratuluję swoim zawodnikom tego spotkania - powiedział trener Jarmuty, Jacek Pietrzak.

Fot. Wojciech Niezgoda

***

Metal Tarnów – Watra Białka Tatrzańska 1:1 (1:0)

Bramki: 1:0 Stolarz 45, 1:1 Klisiewicz 83.

Watra: Kobal – Kuchta, Maciasz, Łukaszczyk, Drozd (64 Kuc), Ł. Młynarski, Uwakwe, Klisiewicz, Sławecki, Masłowski (70 Mroszczak), Klóska(82 M. Młynarski).

Watra straciła gola w ostatniej akcji pierwszej połowie. Na wyrównanie czekaliśmy do 83 minuty, kiedy trafił - niezawodny w ostatnich meczach - Lucjan Klisiewicz. Ten sam zawodnik w 89 minucie zobaczył czerwoną kartkę.