YIP04053

W 4 kolejce spotkań grupy wschodniej 4 ligi największą uwagę kibiców z Podhala przyciągało derbowe starcie Wierchów Rabka z Lubaniem Maniowy.

Oba zespoły do tego spotkania przystąpiły z mianem niepokonanych we wcześniejszych 3 kolejkach. Dwa punkty więcej miał na swoim konice Lubań, za którym przemawiał też bilans bezpośrednich spotkań z Wierchami w ostatnich latach. Odkąd klub z Rabki powrócił przed 2 laty do grona czwartoligowców jeszcze z Lubaniem nie wygrał (dwa remisy i porażka). Aż do dzisiaj…

Pierwsi bramkową okazję – w 7 minucie – mieli maniowianie. Co prawda strzał Jakuba Kasperczyka został w ostatnicj chwili zblokowany na 8 metrze przez Szymona Witka, ale piłka spadła pod nogi Daniela Noworolnika, który mając dużo miejsca i czasu, trafił jednak w nogi Vasyla Zhuka. Kolejnym efektem przewagi jaką Lubań posiadał w pierwszych minutach był rzut karny podyktowany w 14 min za faul Zhuka na Noworolniku. Bramkarz Wierchów zrehabilitował się, broniąc uderzenie Kasperczyka. Na pierwszą groźną akcję rabczan czekaliśmy do 35 minuty. Z 5 metrów „główkował” Jaworski, ale nieznacznie chybił. Do przerwy ostatecznie gole nie padły.

YIP04113

Zaraz po przerwie znów to Lubań stworzył sobie bramkową okazję. Mateusz Pluta dopadł do piłki na 10 metrze przed bramką, ale zarówno pierwszy jego strzał jak i dobitka został zablokowane przez defensorów z Rabki. W odpowiedzi Szymon Majeran sprawił spore problemy brakarzowi Lubania niesygnalizowanym uderzeniem z rzutu wolnego. Po chwili – po rzucie rożnym – groźnie „główkował” Łukasz Pazurkiewicz. W 70 min, po ładnej akcji Lubania, P. Duda dograł wzdłuż linii bramkowej, ale Zhuk zdążył z interwencją i uprzedził czyhającego na strzał Rafała Hagowskiego. W 72 min znów bliski szczęścia był uderzający z rzutu wolnego Majeran. Minutę później Wierchy wyszły na prowadzenie. Po wykopie Zhuka spod własnej bramki, piłkę przejął – debiutujący w tym meczu w barwach klubu z Rabki - rezerwowy Kacper Kęska, wygrał pojedynek biegowy z obrońcami Lubania, wbiegł w pole karne i oddał skuteczny strzał. Nowy napastnik Wierchów w 79 minucie miał już dwa trafienia na koncie. Tym razem trafił do bramki Lubania ze środka pola karnego. Wydaje się, że zdecydowanie lepiej w tej sytuacji powinien zachować się Jakub Sikora, który stał na linii strzału, a mimo to przepuścił futbolówkę. W dolicoznym czasie gry świetną okazję na gola kontaktowego zniweczyli dla Lubania Michała Szeliga do spółki z Markiem Sikorą. 

Wierchy Rabka – Lubań Maniowy 2:0 (0:0)

Bramki: 1:0 Kęska 73, 2:0 Kęska 79.

Wierchy: Zhuk – Witek, Jeziorski, Jaworski, Misiura – Zgierski (88 Florek), Dara (69 Myrda), Dudek, Czubin, Majeran (90 Wójcik) – Pazurkiewicz (60 Kęska).

Lubań: J. Sikora – Firek, Ligienza, Szeliga – Pluta (83 Wróbel), Skórski (46 M. Sikora), Jandura, Chlipała - P. Duda, Kasperczyk (66 Hagowski), Noworolnik (62 D. Duda).

Sędziował: Dominika Paul z Krakowa.

Żółte kartki: Kasperczyk, Chlipała - Zhuk, Jaworski, Czubin.

Widzów: 150