IMG 1117

W rozegranych we środę zaległych meczach grupy wschodniej IV ligi piłkarze Watry Białka Tatrzańska pokonali na własnym stadionie Tarnovie Tarnów, z kolei Wierchy Rabka grając w roli gospodarza tym razem na boisku w Zakopanem pokonali Sokoła Słopnice.

Watra Białka Tatrzańska – Tarnovia Tarnów 1:0 (1:0)

Bramka: 1:0 Zając 24

Watra: Kobal – Martins, Maciasz, Łukaszczyk, Terentiev – Ł. Młynarski, Kostrzewa (87 Rabiańsi), Zając, Masłowski, Dudek – Drozd (75 M. Młynarski).

Tarnovia: Leśniak – Plebanek (75 Kijowski), Gucwa (39 Klich), Kusiak, Kaczyk – Wilk, Kuboń, Król, Dydyk, Tokarczyk, Bigas (81 Bałut)

Sędziował: Maksymilian Wróblewski z Brzeska.

Po pierwszej połowie Watra prowadziła 1:0 po efektownej, indywidualnej akcji Zająca z 24 minuty. Zawodnik ten mógł się wpisać na listę strzelców już 5 minut wcześniej, ale trafił w słupek. Goście najlepszą okazję w pierwszej odsłonie mieli tuż przed jej końcem. W polu karnym Watry szarżował Wilk, ale jego uderzenie zatrzymał Kobal.

Po przerwie przyjezdni znacznie częściej zagrażali bramce gospodarzy. W 62 minucie Watrę od utraty gola uratował Kobal, instynktownie broniąc strzał głową Tokarczyka. W kilku innych przypadkach piłka po uderzeniach graczy Tarnovii w niewielkiej odległości mijała bramkę Watry. Białczanie najbliższej podwyższenia prowadzenia byli w 69 minucie. Z rzutu rożnego dośrodkował Ł. Młynarski, z bliska główkował Maciasz, ale nieczysto trafił w piłkę i w efekcie chybił. Jeszcze w samej końcówce po strzale Rabiańskiego, jeden z zawodników Tarnovii zatrzymał piłkę na linii bramkowej.

Wierchy Rabka – Sokół Słopnice 4:1 (1:1)

Bramki: 1:0 Pazurkiewicz 7, 1:1 Pach 44, 2:1 Pazurkiewicz 55, 3:1 Pazurkiewicz 60, 4:1 Michał Banik 88 z karnego.

Wierchy: Zhuk – Misiura (76 Derek), Myrda, Topór, Kościelniak (82 Luberda) – Czubin, Zubek (46 Maciej Banik), Dudek, Otręba (68 Głowa), Michał Banik – Pazurkiewicz.

Bohaterem meczu był Łukasz Pazurkiewicz, który ustrzelił hat-tricka. W pierwszym przypadku sfinalizował stały fragmenty gry, w drugim skorzystał z indywidualnej akcji podania Michała Banika, a za trzecim razem okazał się skutecznym egzekutorem rzutu karnego, podyktowanego z zagranie ręką we własnym polu karnym przez jednego z zawodników Sokoła. Gol numer cztery padł także z „jedenastki”. Tym razem wykorzystał ją ten, po faulu na którym ją podyktowano – Michał Banik. Honorowe trafienie gości było autorstwa Pacha.

- Bardzo dobre spotkanie w naszym wykonaniu. Nawet gol stracony do szatni nie wpłynął na naszą koncentracje w drugiej połowie, a której kontrolowaliśmy w pełni przebieg wydarzeń na boisku. Mogliśmy nawet wygrać w wyższych rozmiarach. Nie wykorzystaliśmy 3-4 dogodnych okazji bramkowych – ocenił trener Wierchów, Sebastian Świerzbiński.