siktagorce

Siatkarze Gorców Nowy Targ od wyjazdowego meczu z MKS Ryglice rozpoczęli nowy sezon w rozgrywkach małopolskiej II ligi. Spotkanie zakończyło się porażką nowotarżan 2:3.

Pikanterii temu spotkaniu dodawał fakt, że MKS Ryglice, to miał być ostatni przeciwnik nowotarżan w poprzednim sezonie. Jednak pandemia COVID-19 przerwała rozgrywki i mecz się nie odbył. Obie drużyny miały więc zaległe porachunki.

Początek spotkania to gra punkt za punkt. Widać było, że drużyny spragnione są grania. Ale też widać było długą przerwę w graniu. Akcjom obu drużyn mimo wielu ciekawych zagrań brakowało pewności. Ten set padł łupem gospodarzy.

Drugi set też cały czas na pograniczu. Wahania wyniku raz w jedną raz w drugą stronę aż do stanu 19:19. I tutaj więcej szczęścia mieli gospodarze, odskoczyli i rozstrzygnęli tę część spotkania na swoja korzyść.

W siatkówce wynik jednak nie jest rozstrzygnięty aż do ostatniego punku i nawet przegrywając w setach 2:0 można walczyć o zwycięstwo. Tak też się stało. Trzeci set to mądra i skuteczna gra zawodników KS Gorce. Poprawione przyjęcie, gra różnymi opcjami, i całość zakończona 25:23 dla nas.

Wygrany set wlał energię i nadzieję w nasze serca. Na czwartą odsłonę nowotarżanie wyszli mocno zmotywowani. Ta partia, to punkt za punkt. Czasem tylko któraś z drużyn zdobywała 2-3 punkty przewagi, ale zaraz rywal się budził i albo natychmiast odrabiał, albo wykorzystywał zmiany i czasy, aby wybić przeciwnika z uderzenia. Tę taktyczną bitwę wygraliśmy 28:26.

Przyszła pora na tie-break. Początek seta znów wyrównany. Znów punkt za punkt do stanu 6:5 dla nas. I wtedy trochę zabrakło sił zawodnikom Gorców. Przeciwnik doprowadził do zmiany stron przy stanie 8:6 na swoją korzyść. Później nie pozwolił się wybić z uderzenia i zwyciężył tę partię 15:7, tym samym zwyciężając całe spotkanie 3:2.

- Mimo przegranej, wracaliśmy z meczu w dobrych humorach. Było dużo ciekawych akcji. Szybka gra, dobry przegląd pola, szybkie korekty błędów na boisku. Przyznać należy, że był to mecz walki. Mecz w którym nasza zdziesiątkowana kontuzjami, chorobami i innymi wypadkami losowymi drużyna w ilości 7 zawodników, walczyła z przeciwnikiem który miał do dyspozycji 14 zawodników w tym 2 libero. U nas na środku mięliśmy dotychczasowego przyjmującego (Apostoł), nominalny libero wcelił się w rolę przyjmującego a zarazem kapitana zespołu (Pańszczyk), grający zawsze w ataku Jasiurkowki grał tym razem na przyjęciu i jakby tego wszystkiego było mało, to jeszcze nasz podstawowy rozgrywający grał w kontuzją barku, a jeden zawodnik wypadł ze składu w ostatniej chwili. Mieliśmy też w składzie jednego debiutanta w lidze (Oleś). Zabrakło też na ławie trenera Bałosa. Był to więc kompletny eksperyment na żywym organizmie Biorąc to wszystko pod uwagę trzeba przyznać, że chłopaki dali z siebie wszystko i co prawda mecz przegraliśmy, ale po pięknej walce. Każdy z osobna zasłużył na wyróżnienie – tak ocenił to spotkanie, pełniący w nim rolę trenera Gorców Piotr Rypel

MKS Ryglice - KS Gorce Nowy Targ 3:2 (25:21; 25:20; 23:25; 26:28; 15:7)

Gorce: Wojciech Filarecki, Łukasz Pańszczyk, Dawid Oleś, Damian Jankowski, Michał Rapacz, Aleksander Apostoł, Paweł Jasiurkowski