bepiersc

Pozyskany przed tym sezonem napastnik KH Tauron Podhala w wyjazdowym meczu ze Stoczniowcem Gdańsk ustrzelił dublet.

To twoje pierwsze gole w czwartym meczu  w barwach Podhala. Ulżyło?

- Oczywiście, że każdy napastnik potrzebuje trafień żeby nabrać pewności siebie. Ulżyło to dużo powiedziane ale cieszę się ze dołożyłem swoją cegiełkę do zwycięstwa.

Przy obu golach świetnie asystował Ci Emil Svec. Żal byłoby takich asyst nie wykorzystać...

- Tak, pierwsze podanie dostałem do pustej, a drugie w przewadze 5 na 3. Z każdym treningiem jest coraz lepiej, ale myślę że stać nas na dużo, dużo więcej. Krótki epizod wspólnej gry z Emilem miałem w Cracovii, ale więcej grałem tam z Michlem Vachovcem, który teraz też jest z nami w Podhalu.

Wynik końcowy z Gdańskiem sugerowałby wasze łatwe zwycięstwo, ale zgodzisz się że patrząc na przebieg meczu był on trochę mylący?

- Na własne życzenie daliśmy przez pierwsze dwie tercje przeciwnikowi poczuć ze masz szansę wygrać. Na 3 tercje wyszliśmy skoncentrowani i myślę że przeciwnik przez ostanie 20 min nie miał argumentów.

Budujące jest to, że losy meczu rozstrzygnęliście w 3 tercji, zachowując zdecydowanie więcej sił niż gospodarze. To znaczy że kryzys fizyczny już za wami?

- Wszyscy wiemy, że okres przygotowawczy był ciężki ze względu na wymuszone przerwy. Mała ilość meczy sparingowych też nie pomaga, ale trzeba o tym już zapomnieć bo przeciwnik przed meczem nie będzie pytał czy mamy siły żeby grać. Moim zdaniem z siłami będzie tylko lepiej.

Przyczepić się za to można do ilości kar jakie łapiecie. Pretensje o to miał też trener Andriej Gusow.

- Zgadza się. Kary i nieskuteczność, to na dzisiaj nasz największy problem. Łapiemy zdecydowanie za dużo wykluczeń, ale ciężko wskazać powód dlaczego tak się dzieje. Na pewno wspólnie z trenerem będziemy to analizować i wyciągać wnioski na przyszłość. 

Teraz przed wami seria spotkań z rywalami z najwyższej półki. Na początek Mistrz Polski GKS Tychy, z którym zagracie już w piątek we własnej hali, dwa dni później czeka was wyjazd do Unii Oświęcim, która nie zwykła przegrywać na własnym lodowisku. Co będzie kluczem do zwycięstw w tych meczach?

- Z zespołami z górnej części tabeli na ogół decydują małe rzeczy. Jeżeli będziemy w stanie wykluczyć głupie kary i wykorzystać swoje szanse, to jesteśmy w stanie wygrać z najlepszymi.

W zespole z Tychów jeszcze nie tak dawno grałeś. Jak wspominasz czas tam spędzony?

- To był jak do tej pory najlepszy okres w mojej karierze. Czułem się tam bardzo dobrze, zarówno w klubie jak i w mieście. Udało się zdobyć kilka medali Mistrzostw Polski, a to przecież w życiu sportowca najważniejsze.

W Nowym Targu już się zaaklimatyzowałeś?

- Tak. Nie miałem z tym problemu. Pomogli mi dużo życzliwych osób, które od samego początku wyciągnęły do mnie pomocną dłoń i pomogły w aklimatyzacji.

Rozmawiał Maciej Zubek

fot. Maciej Gębacz