Nowy kapitan hokeistów Tauron KH Podhale mówi o pierwszych dwóch meczach w sezonie, najbliższym starciu z Zagłębiem Sosnowiec i swojej nowej roli w zespole.
Przed wami mecz Zagłębiem Sosnowiec. W porównaniu z dwoma pierwszymi meczami z Cracovią i Energia Toruń jak z waszą formą fizyczną?
- Z treningu na trening, z meczu na mecz jest coraz lepiej. Wiadomo, koronawirus pokrzyżował nam plany w okresie przygotowawczym. Zespół przez jakiś czas był rozbity. Teraz już jednak od dłuższego czasu trenujemy w pełnym składzie i wierzę, że efekty tego przyjdą niebawem.
Po niezłym spotkaniu z Cracovią, w Toruniu byliście tłem dla gospodarzy. Trener Andriej Gusow po spotkaniu powiedział, że nie spodziewał się, że możecie zgrać aż tak słabo…
- Z Cracovią widać było w naszej grze „głód” hokeja. Siłlą woli nadrabialiśmy zaległości treningowe. Nie było to super mecz w naszym wykonaniu, ale było sporo dobrych momentów. Tego niestety nie można powiedzieć o naszym występie w Toruniu. Tam zawiedliśmy na całej linii. Trudno wytłumaczyć co się z nami stało w tym meczu, ale wyglądaliśmy tak, jakbyśmy sobie na lodzie nawzajem przeszkadzali. Szczerze, nie przypominam sobie by coś takiego wcześniej nam się przytrafiało.
Piątkowy mecz z Zagłębiem będzie więc doskonałą okazją do szybkiej rehabilitacji…
- Dokładnie. Z taką myślą, do tego meczu przystępujemy i mam nadzieję, że cel ten osiągniemy.
Z drużyną z Sosnowca rozegraliście przed sezonem dwa mecze sparingowe. Wiecie więc czego spodziewać się po przeciwniku?
- Na pewno pewne wnioski można wyciągnąć, ale to też działa w drugą stronę. Zagłębie też z pewnością dobrze przeanalizowało oba te mecze. Myślę, że obie strony będą chciały czymś zaskoczyć przeciwnika i na to musimy być przygotowani. Wygrane w meczach sparingowych nie mogą uśpić naszej czujności.
Rola kapitana jest dla Ciebie nobilitacją?
- Oczywiście. Powiem szczerze, że nie do końca widzę się w tej roli, ale skoro taka była wola trenera, prezesów i kolegów z drużyny, to postaram się temu podołać, na tyle na ile będę w stanie. Podchodzę do tego jak do nowego wyzwania w dotychczasowej karierze.
Miałeś w swojej dotychczasowej karierze wielu kapitanów. Którego najmilej wspominasz i na którym starał się będziesz wzorować?
- Nie mam takiego jednego konkretnego. Od każdego czegoś się na pewno nauczyłem i teraz będę chciał z tego doświadczenia skorzystać.
Wam zawodnikom również udziela się optymizm, związany z pozyskanie sponsora strategicznego ?
- Tak oczywiście. Duży sponsor to zawsze duże nadzieje.
Ale też i presja wyniku…
- Zgadza się. Zawsze jest coś za coś.
Mówimy o 20 w historii Podhala tytule mistrzowskim?
- W Nowym Targu zawsze liczy się tylko walka o mistrzostwo.
W tym sezonie jest to realne?
- Jak najbardziej!
Rozmawiał Maciej Zubek