lycha

22 letni zawodnik, mówi o kulisach swojego – chwilowego - powrotu do Nowego Targu.

Twój powrót do Podhala to duże wydarzenie w Nowym Targu. Kontrakt podpisałeś jednak tylko na dwa miesiące…

- Tak, ale od samego początku stawiałem tak sprawę. Działacze i trenerzy Podhala o tym wiedzieli. Dla mnie priorytetem jest powrót do USA. Daję sobie jeszcze dwa lata na to by dostać się przynajmniej na zaplecze ligi NHL, do AHL. Wierzę że cel ten osiągnę. Nowy sezon w Ameryce ma ruszyć 4 grudnia. Myślę, że w połowie listopada już będę na miejscu. Do tego czasu chcę być jak najlepiej przygotowany i jestem przekonany, że gra w Podhalu, pod wodzę wymagającego szkoleniowca jakim jest trener Andrei Gusow, pomoże mi w tym. Chcę jak najwięcej pomóc drużynie przez te dwa miesiące. Plan jest taki że w momencie kiedy będą wylatywał za ocena, Podhale będzie liderem tabeli.

Jeszcze latem wydawało się, że będziesz zawodnikiem czeskiego Litvinowa.

- To miało być na podobnych warunkach, na jakich związałem się z Podhalem. Spędziłem tam parę tygodni, rozegrałem kilka spotkań sparingowych i mogłem zostać. Uznałem jednak, że z paru względów, lepszym wyjściem dla mnie będzie gra w Podhalu.

Jesteś ciekawy polskiej ligi?

- Na pewno w jakimś stopniu tak. Nie sądzę jednak, żeby coś mnie zaskoczyło. Znam polskich zawodników czy to z gry w grupach młodzieżowych, czy występu w reprezentacji. Fajnie, że do polskiej ligi trafiają też coraz lepsi obcokrajowcy. To zawsze podnosi poziom.

Jesteś gotowy do gry ?

- Jak najbardziej. Solidnie przepracowałem letni okres przygotowawczy. Mam też już za sobą parę tygodni na lodzie. W każdej chwili jestem do dyspozycji trenera Gusowa.

Nie będzie problemu z aklimatyzacją?

- Absolutnie. Przecież Nowy Targ to moje rodzinne miasto. Spędzam tu każde wakacje. W lecie przygotowywałem się razem z kilkoma kolegami z Podhala, więc nie widzę powodów bym miał jakiekolwiek problemy z adaptacją w zespole.

Tata ucieszył się, że Twojej decyzji?

- Przede wszystkim ucieszył się, że będę grał. A na pewno to że w Podhalu nie jest dla niego bez znaczenia.

Rozmawiał Maciej Zubek