W Dolinie Białej Wody w Małych Pieninach widziałem kwitnące Zimowity jesienne (Colchicum autumnale), urokliwie wyglądające byliny z rodziny liliowatych, spotykane jesienią w niższych partiach gór. Najwyżej natkniemy się na nie w Tatrach na Polanie Chochołowskiej. Roślina kwitnie tak pięknie, że bywa sadzona w ogródkach skalnych, jesienią jest ich ozdobą.
Lubi lasy mieszane, wilgotne łąki, niewielkie zarośla, a że jest światłolubna to rzadko spotkamy ją w miejscach zacienionych. Kwiaty ma lejkowate, różowo – lila, rzadko białe. Kwitnie od sierpnia do października. Kwiaty przyciągają pszczoły, trzmiele, muchy i przez nie są zapylane. Nasiona dojrzewają w zimie pod ziemią. Zimowity osiągają wysokość 8-30 cm, liście są wąsko lancetowate, szerokości 2-4 cm.
Bywa mylona z czosnkiem niedźwiedzim. Nie starajmy się pod wpływem chwili ją zrywać. W naszym kraju jest objęta częściową ochroną gatunkową, a według Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody jest gatunkiem zagrożonym. Poza tym pamiętajmy, że jest w całości rośliną silnie trującą! Nie tylko dla ludzi, także dla pasącego się bydła i koni. Tyle, że zwierzęta są mądrzejsze i instynktownie ją omijają. Jednakże po jej spożyciu mleko owiec i kóz jest trujące. Roślina zawiera alkaloid silnie toksyczny – kolchicynę. U ludzi po jej spożyciu, po 4-6 godzinach występuje drętwienie, pieczenie w ustach, mdłości i wymioty, ostra biegunka (często krwawa), spada temperatura ciała i ciśnienie krwi, na końcu paraliż oddechowy i śmierć.
Ponuro to brzmi. Roślina ma i dobre strony, znalazła swoje miejsce w lecznictwie ludowym. Surowcem są nasiona, rzadziej bulwy. W medycynie doceniono jej przeciwbólowe i przeciwzapalne zastosowanie, bywa użyteczna w atakach dny moczanowej, to z niej wytwarzane są preparaty cytostatyczne stosowane w leczeniu nowotworów, np. raka skóry. W homeopatii wykopane wiosną bulwy wykorzystuje się w leczeniu mięśni szyi i karku, reumatyzmu stawów i przy padaczce.
W przepięknej scenerii Białej Wody zdałem sobie sprawę, że Zimowity jesienne grają swoją rolę w przyrodzie, osładzając to, co ma nastąpić, zapowiadają nadchodzącą zimę.
Ryszard M. Remiszewski
Komentarze obsługiwane przez CComment