Wielka praca małych pszczół - 1/3 żywności na całym świecie zawdzięczamy tym pracowitym owadom, które zagrożone są wyginięciem. Lasy Państwowe wdrożyły projekt pn. „Pszczoły wracają do lasu”, aby je chronić. Więcej na temat tej inicjatywy opowiedział Edward Siarka, wiceminister Klimatu i Środowiska.
Po stronie pszczół
Świat bez pszczół nie istnieje - tak wiele zawdzięczamy tym maleńkim owadom. To pracowici i bardzo potrzebni mieszkańcy naszej planety. Są one jednak zagrożone wyginięciem na skutek działalności człowieka. Proces wymierania tych owadów przybrał na sile, dlatego nasi mali sprzymierzeńcy są w niebezpieczeństwie. Bez pszczół przeżyjemy jedynie kilka lat, dlatego my również jesteśmy zagrożeni. Z myślą o ochronie naszych przyjaciół, leśnicy objęli je szczególną ochroną. Projekt Lasów Państwowych pn. „Pszczoły wracają do lasu” to inicjatywa na rzecz tych pożytecznych owadów.
Las - naturalny dom pszczół
Lasy roiły się kiedyś od pszczół. Były ich naturalnym domem, jednak człowiek „udomowił” te owady. Pszczoły miodne dostarczały ludziom nie tylko miód, ale i również propolis, pyłek, mleczko pszczele, kit i jad pszczeli. Myśląc o pozyskiwaniu miodu przez człowieka, nasuwa nam się pszczelarstwo. Jednak to bartnictwo było pierwotną formą gospodarki pszczelarskiej. Początkiem współczesnego pszczelarstwa było bartnictwo, które polegało na hodowli pszczół, ale nie w ulach, a tworzonych w drzewach dziuplach, czyli barciach. Przez wiele wieków polscy bartnicy zaopatrywali Europę Zachodnią w miód i inne produkty pszczele, dlatego Polska określana była jako kraj miodem płynący. Pszczelarstwo, które wyewoluowało z bartnictwa, swój początek datuje na XIX wiek. Wtedy właśnie pszczoły zaczęto wyprowadzać z lasów i zasiedlać w pobliżu ludzkich domostw.
„Pszczoły wracają do lasu”
Od lat tymi owadami opiekują się polscy leśnicy. Pod hasłem „Pszczoły wracają do lasu” Lasy Państwowe prowadzą liczne działania na rzecz tych zapylaczy. Dzięki tej inicjatywie bartnictwo wraca do polskich lasów. Barci nadal jest jednak niewiele - w całym kraju jest ich ponad 1000 i nie wszystkie zostały przez pszczoły zasiedlone. Jednak dla pomysłodawców projektu nie jest to jedyny cel. Inicjatywa zrodziła się z myślą o przywróceniu wielu gatunków pszczół i innych zapylaczy środowiskom leśnym, a to z kolei wpłynie na obfitsze plonowanie roślin, zwiększenie bazy pokarmowej innych zwierząt i w rezultacie także na większą stabilność ekosystemów leśnych.
Edward Siarka - polityk i wielki pasjonat pszczół
Wiceminister Klimatu i Środowiska, Edward Siarka od lat zajmuje się pszczelarstwem, które pomaga mu odpocząć od codziennego zgiełku. Skąd wzięła się fascynacja światem pszczół? Czy miód wrzosowy ze świeżym, zielonym ogórkiem to dobre połączenie? Jakie rady dla początkujących bartników ma polityk pochodzący z Podsarnia, w gminie Raba Wyżna? Czy w projekcie „Pszczoły wracają do lasu” może pomóc każdy? Zapraszamy do przeczytania rozmowy z Edwardem Siarką.
Aneta Opyd: Jak rozpoczęła się Pana przygoda z pszczelarstwem? Od kiedy odkrył Pan w sobie zamiłowanie do pszczelarstwa?
Edward Siarka: Moja przygoda z pszczelarstwem to przykład wielkiego zachłyśnięcia się światem owadów, który nas otacza, a który słabo znamy. Owady zapylające pełnią bardzo ważną rolę w przyrodzie, dzięki nim możemy się cieszyć wieloma kwiatami i dorodnymi owocami w sadach. Ponad 80% roślin, aby wydać owoce, musi być zapylona przez owady. Gdy urządzamy swoje ogrody pamiętajmy, by oprócz pięknego trawnika w ogrodzie były rośliny miododajne. W ten sposób zadbamy o ich dobrostan i zdrowie. Każdy, kto wejdzie w świat pszczół stanie się częścią ich świata. Usłyszy dźwięki, których nie słyszał, zobaczy kolory, których nie widział, pozna zapachy, których dotąd nie znał. Pszczelarz musi się nauczyć patrzeć na świat oczami pszczoły. W moim przypadku świat pszczół stał mi się bliski dzięki teściowi i przyjaciołom z Raby Wyżnej. Pierwszego ula wraz z rodziną pszczelą podarował mi śp. Jan Kuczaj w 1992 roku, który zasiadał ze mną w Radzie Gminy Raba Wyżna.
AO: Czy może Pan pokrótce wytłumaczyć, jaka jest różnica w utrzymaniu uli a barci?
ES: Bartnictwo to forma pszczelarstwa leśnego i polega na utrzymywaniu pszczół w barci, czyli w wydrążonej w kłodzie drzewa dziupli. W takiej barci pszczoły były wysoko nad ziemią, a bartnik wchodził na drzewo przy pomocy sznurów. Dziś wiemy, że tak prowadzone naturalnie pszczoły dostarczały dużo więcej miodu. Ponieważ praca bartnika wymagała sprawności, zmieniało się też rolnictwo i gospodarka leśna, toteż w XIX wieku pszczelarze zbudowali pierwsze ule i skonstruowali ramki pszczele. Utrzymanie rodzin pszczelich w ulach jest dużo łatwiejsze i pozwala je przewozić na pożytki. Barcie raczej takiej możliwości nie dają.
AO: Jak wiemy, pszczoły odgrywają kluczową rolę w przyrodzie. A jak ważne są dla leśnictwa?
ES: Las był zawsze naturalnym środowiskiem dla pszczół i źródłem bogactwa nektaru, jak i potrzebnego do rozwoju rodziny pszczelej pyłku. Obecność pszczół wpływa znacząco na całe ekosystemy leśne. Dzięki pracy pszczół, które zapylają kwiaty i zioła, w lesie utrzymuje się bioróżnorodność, co z kolei podnosi biologiczną odporność drzewostanów. Gdy saadzimy młody las pamiętajmy, by posadzić również drzewa biocenotyczne, pojedyncze lipy czy drzewa owocowe.
AO: Jak zacząć własną przygodę z bartnictwem?
ES: Przygodę z bartnictwem rozpoczynają prawdziwi pasjonaci pszczelarstwa. Obecnie leśnicy prowadzą działania, by odbudować bartnictwo. Realizowany jest program „Pszczoły wracają do lasu”. Tworzone są tzw. kępy ekologiczne, czyli miejsca, gdzie pozostawia się drzewa z wydrążonymi barciami do naturalnego ich rozkładu, aby pszczoły miały spokojne warunki rozwoju. Na terenach leśnych ustawiane są też przez leśników tradycyjne ule.
AO: Co mógłby Pan doradzić osobom początkującym, które chciałyby zająć się bartnictwem?
ES: Każdy, kto chciałby zająć się bartnictwem, powinien według mnie najpierw poznać życie pszczół i prowadzić pasiekę. Początkującemu bartnikowi proponuję nabyć gruby pień spróchniałej wewnątrz lipy i wydrążyć w niej dziuplę z otworem wlotowym dla pszczół. Wiosną można do tak przygotowanej barci wprowadzić rodzinę pszczelą.
AO: Czy każdy z nas może przyczynić się do projektu ”Pszczoły wracają do lasu”?
ES: Każdy z nas może przyczynić się do realizacji projektów pszczelarskich. Możemy udostępnić miejsce na ustawienie uli z rodzinami pszczelimi. Byłem w tym roku pod wrażeniem ilości pszczół w Bornem Sulinowo, przywiezionych na wrzosowisko. Miód wrzosowy ze świeżym, zielonym ogórkiem to coś fantastycznego smakowo. Proszę spróbować. Jednak najlepsze działanie, jakie może każdy z nas wykonać wiosną, to posadzenie rośliny miododajnej w ogrodzie.
AO: No właśnie, a co z miodem: jaki jest, czym różni się od tego pozyskiwanego ze zwykłych uli?
ES: Miód, prawdziwy miód, może nam dostarczać wyjątkowych doznań smakowych i estetycznych. Każdego roku jest on innego koloru i smaku, jeśli pochodzi z naturalnych pożytków. Ten leśny ma zapach lasu, posiada ukrytą energię, wzmacnia nie tylko ciało, ale i ducha. Pozwala nam przetrwać trudny czas zimowy. Miód leśny to prawdziwa magia.
AO: Dziękuję za rozmowę.
ES: Dziękuję również.
Aneta Opyd / Podhale Region
Komentarze obsługiwane przez CComment