175 sztuk grzybów zebrał w niedzielę pan Józef Bafia z Białki Tatrzańskiej.
Jeszcze niedawno grzybiarze narzekali, że grzybów w lasach jak na lekarstwo. Wygląda na to, że już można ruszać do lasów na zbiory. Prawdziwki i kurki pan Józef zebrał w okolicach Trybsza i Czarnej Góry, dokładnej lokalizacji jednak nie podajemy, bo jak wiadomo wszyscy grzybiarze mają swoje miejsca.
Pytamy jednak: kiedy najlepiej wybrać się na grzybobranie?
Jak księżyc idzie w literę D, czyli do pełni to wtedy grzyby się sieją i przy pełni zbiór. Jak idzie do litery C to wtedy tzw. wietek i końcówka zbioru. To znaczy, że grzyby pokazują się w czasie pełni, oczywiście jak popada deszcz i coś później słoneczko poświeci jest ich więcej – tłumaczy nam pan Józef – jak się już pokażą, to chodzę nawet co drugi dzień. Mam stałe miejsca od 30 lat.
To znaczy, że od 30 lat grzybobranie się Panu nie znudziło?
Uwielbiam las, mogę chodzić godzinami i nawet jak się nic nie znajdzie czy chociaż jedna sztukę to i tak jestem mega zadowolony.
A jaki rekord w ilości grzybów ma Pan na koncie?
Dokładnie nie wiem, ale coś koło 700 sztuk, oczywiście jednego dnia, z tym że byliśmy wtedy w trójkę z mamą i tatą. U nas że tak powiem w rodzinie jest mocna zajawka na grzybki.
Jakie grzyby Pan zbiera?
Brudasy, copy, prawdziwki..
Pan Józef wymienia kilkanaście nazw, jednak część z nich według atlasu ma zupełnie inne nazwy, dlatego poprosiliśmy o podanie i tych z atlasu, i tych używanych potocznie:
Borowik szlachetny, czyli prawdziwek;
borowik usiatkowany – brudas (na poniższym zdjęciu 2 i 3 od lewej);
borowik płowy (ze względu na małą ilość występowania powinien być chroniony);
borowik ceglastopory – siniak (na poniższym zdjęciu 3 ciemnej barwy z prawej strony);
podgrzybek brunatny;
pieprznik jadalny – kurka;
dwupierścieniak cesarski – Cop lub pies trok;
A w późniejszym czasie czubajka kania, czubajka czerwieniejąca, opieńka miodowa, rydz mleczaj, rydz świerkowy.. No jeszcze koźlarz czerwony, koźlarz babka..
My tylko przypomnimy, by nie zbierać grzybów, co do których nie jesteśmy pewni czy są jadalne. Nawet tak doświadczeni grzybiarze jak pan Józef i jego rodzice posiłkują się w razie potrzeby atlasem, do czego i my zachęcamy.
fot: Józef Bafia
Komentarze obsługiwane przez CComment