P3830741NOWY TARG. Ci, którzy letnią porą lubią zasiadać ławeczki na płycie rynku i rodzice dzieci uprawiających slalomy między strugami wody – pytają, czemu nieczynne są fontanny przed ratuszem. Pytałyby o to i gołębie, gdyby ktoś rozumiał ich gruchanie.

Niestety, urządzenia – choć właśnie teraz powinny dawać ożywczą bryzę – wymagają gruntowniejszego remontu. Jak zapewnia Wojciech Wielkiewicz, dyrektor Miejskiego Zakładu Zieleni i Rekreacji, mającego w swej pieczy fontanny – zlecenie do specjalistycznej firmy już jakiś czas temu zostało skierowane. By przystąpić do pracy, czeka ona tylko na dostawę elementów z zagranicy, gdyż wymienione muszą być całe systemy. Problem wyniknął stad, że w okresie gwarancyjnym główny wykonawca sam dokonywał napraw, nie angażując do tego specjalistycznej firmy. Po upływie terminu gwarancji okazało się, że bez fachowej usługi już się nie obejdzie. Uszkodzone są m.in. przewody i lampy.

Remont niecek fontann już się rozpoczął, ale dostawca pandemią tłumaczy niemożność podania terminu dostarczenia systemów.

P3830748

Na razie w skwarne dni Zakład Zieleni – jak zapewnia dyrektor - będzie zarówno na rynku, jak i u wejścia do parku uruchamiał zraszacze. Ponieważ podłączone są one do sieci wodociągowej, w ich bryzie można spokojnie stanąć, bez obawy o reakcje skórne czy dysfunkcje przewodu pokarmowego.

Woda w fontannach krąży natomiast w obiegu zamkniętym i jest mocno chemizowana. Dlatego tablice informacyjne zawsze ostrzegały, by rodzice nie pozwalali dzieciom na jej połykanie, pluskanie się i chlapanie. Fontanny miały tylko chłodzić i cieszyć oczy rytmami kolorowych podświetleń wodnych strug. Ta zasada będzie obowiązywać i po remoncie.

Fot. Anna Szopińska