JK4NOWY TARG. Można zaryzykować twierdzenie, że to dzięki inspiracjom i kontaktom mistrza Jana Kantego jubileusz 650-lecia lokacji Nowego Targu przed 25 laty nabrał charakteru, stylu i rozmachu. Jubileuszowym obchodom nasz sławny ziomek  towarzyszy i teraz.

Upamiętniająca te wydarzenia wystawa w Muzeum Drukarstwa będzie czynna do końca września. Pamięć o tym, do czego zobowiązuje obywatelstwo Królewskiego Wolnego Miasta – jest jednak wiecznotrwała i zobowiązuje. Właśnie ta honorowa powinność stała się przedmiotem refleksji muzyka i kompozytora z Miasta rodem.

- Wszystko to, co ma potem wymiar fizyczny, realny, bierze się z myśli i im bardziej ambitnie myślimy – w powiązaniu z ziemią, gdzie jesteśmy, skąd się wzięliśmy tym usilniej szukamy tego, komu jesteśmy winni – powiada Jan Kanty Pawluśkiewicz. - Ja jestem winny, więc spłacam dług tej ziemi, z której się wziąłem. I ci, którzy w jakiejś części decydują o tym, co ma się tutaj dziać, powinni myśleć: czy ja się tej ziemi odpłaciłem? Czy tej ziemi wystarczająco podziękowałem - na tyle, na ile było mnie stać? A jak mnie nie stać, to idę jeszcze wyżej – to jest właśnie ambicja. Tak przynajmniej rozumiem moje pochodzenie nowotarskie, moje podhalańskie korzenie. I pewne rzeczy, które robię, np. „Nieszpory Ludźmierskie”, dedykowane moim Rodzicom i ziemi skąd się wziąłem - są spłatą długu.  

Burmistrzowi Królewskiego Miasta pozostawało na takie dictum opisać wysokość poprzeczki, jaką stawia sobie samorząd w roku 675-lecia kazimierzowskiej lokacji.

JK1

- Oczywiście ambitne cele stawia się zawsze na początku kadencji – przyznaje Grzegorz Watycha. - Ja taki cel również wytyczyłem i tak się składa, że na 675-lecie będziemy mieli zupełnie odnowiony budynek MOK-u, który stanie się centrum kultury z prawdziwego zdarzenia. To niezamierzony zbieg dat, ale może tak miało być, aby pokazać, że Nowy Targ to stolica Podhala i miejsce, gdzie zbiegają się drogi, także drogi do kultury. Ambitne przedsięwzięcia to też wychowanie młodzieży poprzez sztukę, poprzez muzykę i warunki ku temu jak najbardziej chcemy stwarzać. Ważna jest też historia, pamięć o przeszłych pokoleniach, wydarzeniach sprzed lat. I myślę, że gdyby Rada Miasta podzieliła ten entuzjazm i odpowiedziała na wezwanie mistrza, to chciałbym, żeby to Muzeum jako samodzielna jednostka, instytucja muzealna – zostało wyodrębnione. Dobrą okazją ku temu jest jubileusz, ale też nowy budynek MOK-u, czyli nowe wyzwania. Myślę, że i nowa jakość tej instytucji za tym przyjdzie.  

Fot. Anna Szopińska