Agnieszka Żarska fot. archiwum

Wywiad z Agnieszką Żarską – pomysłodawczynią festiwalu i jego dyrektorem artystycznym - rozmawia Ryszard M. Remiszewski

Przypomnę, Barokowe Eksploracje organizowane są od 2011 roku…

To wówczas odbyła się pierwsza edycja projektu i dwa koncerty oratoryjno-kantatowe w Szlachtowej oraz w Kościele św. Bartłomieja w Niedzicy, we współpracy z orkiestrą Musica Aeterna Bratislava. Takie były początki… Od genezy też Festiwal jest organizowany oddolnie przez stowarzyszenie Szczawnicki Chór Kameralny.

Jest Pani jego pomysłodawczynią, pełni obowiązki dyrektora artystycznego, koordynatora i fundraisera jednocześnie.

Projekt nie ma oparcia w żadnej instytucji, co niesie za sobą daleko idące konsekwencje polegające na tym, że budżet jest budowany każdego roku dosłownie od zera i w pierwszym kwartale jest wielką niewiadomą, czy planowana na dany rok edycja w ogóle się odbędzie oraz w jakim zakresie.

Baroque Collegium 1685 Chór i Orkiestra po nagraniu Kantat Bacha dla Uniwersytetu Warszawskiego fot. Piotr Bocian

O środki stara się Pani w konkursach dotacyjnych.

Do czasu ogłoszenia ich wyników, przedsięwzięcie stoi tak naprawdę pod znakiem zapytania. Nie ułatwia to oczywiście planowania i organizacji Festiwalu. Tak więc można powiedzieć, że jestem, a raczej zmuszona byłam przyzwyczaić się do trudnych warunków organizacyjnych i ciągłej walki o być albo nie być Barokowych Eksploracji.

Z drugiej strony to, że inicjatywa jest niezależna ma swoje dobre strony.

Przyznaję, nikt nie mówi mi, co ma być grane, z kim, gdzie i kiedy … to jest akurat ten pozytywny aspekt całej sytuacji.

Dodatkowo kończący się rok nie ułatwił Pani zadanie, mamy do czynienia z pandemią, z obostrzeniami sanitarnymi, które z takim impetem uderzyły w kulturę.

Rzeczywiście ten rok wymagał hartu ducha i wykorzystania wszystkich umiejętności organizacyjnych oraz kontaktów artystycznych. Słowem - prawdziwej organizacyjnej ekwilibrystyki, aby cztery międzynarodowe wydarzenia z udziałem kilkudziesięciu artystów z kilku krajów Europy mogły się odbyć. Najpierw w marcu okazało się, że Urząd Marszałkowski nie będzie rozpatrywał konkursu ofert, tak więc nadzieję na wsparcie Barokowych Eksploracji z tej, bardzo znaczącej dla Festiwalu strony zostały pogrzebane. Konkursu ofert dla NGO’sów[1] nie ogłosiło też Miasto Szczawnica więc i na te, choć niewielkie środki, nie było już szans…

Jednak stowarzyszenie otrzymało dotację w prestiżowym konkursie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego -  w programie Muzyka.

Na szczęście, ze względu na kryzys spowodowany pandemią,  Ministerstwo zmieniło zasady rozliczania projektów tzn. zniesiono obowiązek wkładu własnego i dzięki temu mogliśmy w ogóle podpisać umowę oraz podjąć przyznaną nam dotację.

Baroque Collegium 1685 pod pomnikiem Bacha w Bydgoszczy pierwszy od lewej stoi Peter Kooij fot. Dariusz Gackowski

Barokowe Eksploracje mają renomę ogólnopolską, a patronaty medialne nad edycją 2020 objęły m.in. RMF Classic oraz TVP Kultura.

Dzięki temu wydarzenia były szeroko promowane i wkrótce rozdzwoniły się telefony z różnych części Polski z prośbą o rezerwacje wejściówek na poszczególne wydarzenia. Pierwsze przedsięwzięcie odbyło się bez większych przeszkód, na początku sierpnia, w okresie kiedy obostrzenia zostały dość mocno poluzowane. W Dworku Gościnnym, udostępnionym dzięki współpracy z Rodziną Państwa Mańkowskich, odbyła się polska premiera barokowej opery buffa Jana Karela Loosa „O kominie źle przez murarzy zbudowanym”, w wykonaniu orkiestry Musica Florea i solistów, pod dyrekcją Marka Stryncla.

Przyznaję, niezwykle oryginalne wydarzenie, gdyż opera jest napisana po czesku, a dodatkowo jej libretto koncentruje się wokół zupełnie nietypowej tematyki budowlano-obyczajowej.

Głównym rekwizytem była zatem drewniana drabina, którą wypożyczyłam z pobliskiej budowy! Wszystko razem, w świetnej reżyserii Andrei Miltnerovej, emanowało specyficznym czeskim humorem i było niezapomnianym, bardzo pozytywnym doświadczeniem artystycznym, dającym odskocznię w tym trudnym czasie. Oczywiście publiczność mogła zająć tylko połowę miejsc w foyer, wszyscy mieli maseczki, siedzieli w odpowiedniej odległości od siebie, a przed wejściem na wydarzenie dezynfekowali ręce. Miałam nadzieję, że w takim reżimie sanitarnym uda się nam przeprowadzić pozostałe koncerty. Jednak w drugiej połowie sierpnia zaczęto ogłaszać strefy Covid w poszczególnych powiatach i pod koniec sierpnia było jasne, że powiat nowotarski znajdzie się w strefie czerwonej, czyli z całkowitym zakazem organizacji wydarzeń kulturalnych z udziałem publiczności.

I to był moment krytyczny.

Tak, gdyż 27 sierpnia miał się w Szczawnicy odbyć koncert kameralny klawesynistki Lilianny Stawarz, mezzosopranistki Anny Radziejewskiej i wiolonczelistki Anny Cierpisz z kantatami włoskimi Haendla, Vivaldiego i Porpory, a zaledwie tydzień później, bo  2 września, koncert Kantat Bacha z udziałem ponad trzydziestu artystów polsko-czeskiego Baroque Collegium 1685.

Baroque Collegium 1685 w Chrzanowie koncert w ramach Barokowych Eksploracji 2020 przeniesiony ze Szczawnicy fot.Piotr Stępniewski

Stanęła Pani przed nie lada dylematem, co dalej?

Moment zawahania trwał jednak tylko przez chwilę, gdyż powiedziałam sobie, że absolutnie nie odwołam wydarzeń, do których przygotowywałam się wiele tygodni, i na które z takim trudem  pozyskiwałam środki finansowe. Ponadto dla mnie muzyka jest ogromnie ważną częścią życia, dlatego nie widziałam możliwości  łatwego odpuszczenia sobie zaplanowanych projektów. Pomyślałam też o artystach, z którymi się umawiałam, a oni specjalnie zarezerwowali terminy. Podjęłam więc natychmiastowe działania mające na celu przeniesienie wydarzeń poza czerwona strefę. Od razu nawiązałam kontakt z barokowym środowiskiem w Warszawie, z którym współpracujemy od jakiegoś czasu bardzo owocnie, w ramach cyklu Bach 200UW. Piotr Bocian – koordynator zdecydował się nam pomóc i to dzięki niemu, przez zastępcę dyrektora pałacu w Radziejowicach Pawła Kosa-Nowickiego skontaktowaliśmy się z Promem Kultury na Saskiej Kępie. Dyrektor ośrodka, Maria Juszczyk bardzo chętnie ugościła nasz koncert i w tempie ekspresowym podjęła się jego wypromowania. Wszystko udało się bardzo pomyślnie.

Odnośnie koncertu Kantat Bacha, w wykonaniu polskich i czeskich artystów Baroque Collegium 1685, skąd przyszedł Pani na myśl Chrzanów?

Miejsce to było mi już znane wcześniej. W tamtejszym kościele  św. Mikołaja, z bardzo dobrą akustyką, mieliśmy już okazje koncertować,  ale najważniejsze, że właśnie w Chrzanowie mieszkają i działają przyjaciele naszego stowarzyszenia Państwo Pstruchowie. Byłam pewna i się nie pomyliłam, że jako świetni organizatorzy, pomogą nam w tempie ekspresowym przeorganizować się logistycznie oraz promocyjnie i zrealizować nasze kolejne wydarzenie, którego w przeciwnym razie chyba bym nie odżałowała. Nie myliłam się. Koncert udał się wyśmienicie, kościół ze względów sanitarnych zapełnił się do połowy bardzo życzliwą i spragnioną muzyki na żywo publicznością. Zostaliśmy niesamowicie ugoszczeni przez tamtejszego proboszcza ks. Romana Sławieńskiego  i Państwa Pstruchów.

Pierwsze w Polsce nagranie Oratorium Saul G.F.HaendlaDworek Gościnny w Szczawnicy październik 2020 fot. Jakub Garbacz

Po tych doświadczeniach, pomimo iż na chwile powróciła na Podhale tzw. żółta strefa postanowiła Pani nie czekać i finałowe wydarzenie Festiwalu, z udziałem gwiazd barokowej sceny, także przenieść poza region, zanim nie będzie za późno…

Napisałam natychmiast o tej sprawie do Arkadiusza Bialica, z który współpracujemy od dłuższego czasu, a  który posiada duże doświadczenie organizacyjne.  Gdy się dowiedział o jakim koncercie mówimy, bez wahania wskazał miejsce, gdzie można go zorganizować. W ten sposób finał Barokowych Eksploracji przeniesiony został do Bielska-Białej, do kościoła luterańskiego.

Ponownie trafiliście na bardzo otwarte na muzykę środowisko, które przyjęło Wasz koncert z otwartymi ramionami.

Na to wydarzenie przyjechała publiczność z różnych stron Polski m.in. z Warszawy i  Bydgoszczy. Repertuar był bardzo ciekawy.

Proszę pochwalić się kantatą Georga Philippa Telemana.

Zabrzmiała po raz pierwszy w Polsce i to w mistrzowskim wykonaniu samego Petera Kooija! Zachwyciła Olga Pasiecznik , która zaprezentowała bardzo osobiste interpretacje niemieckich  arii Haendla. Baroque Collegium 1685 znakomicie zmobilizowało się w trudnym Chandos Anthem Haendla oraz w sześciogłosowym grand motet kompozytora francuskiego baroku - Delalande’a.

Polska premiera opery buffa J.K.Loosa w Dworku Gościnnym w Szczawnicy fot. Piotr Stępniewski

W międzyczasie koordynowała Pani drugą edycję Barokowych Wokalnych Kursów Mistrzowskich w Szczawnicy, prowadzonych przez Olgę Pasiecznik i Petera Kooija.

W ramach Kursów przygotowywałam i prowadziłam koncert finałowy, który odbył się w Dworku Gościnnym, niestety bez udziału publiczności, za to był transmitowany na żywo za pośrednictwem Facebooka, na dwa dni przed koncertem w Bielsko-Białej.

Dziesięć dni po tych intensywnych przeżyciach czekał Panią kolejny muzyczno-organizacyjny maraton z przedsięwzięciem pierwszego w Polsce nagrania Oratorium „Saul” Georga Friedricha Haendla oraz z koncertem aż pięciu Kantat Bacha dla festiwalu Bydgoska Scena Barokowa!

Tu zaczęły się kolejne pandemiczne schody! Na kilka dni przed projektem odbierałam telefony od umówionych wykonawców, że niestety muszą z przykrością zrezygnować z koncertu, gdyż właśnie zostali objęci kwarantanną. Tak więc w ostatniej chwili musiałam znaleźć zastępstwo dla dwóch solistów oraz trzech osób z chóru. Na szczęście bez problemu dojechali na projekt Pater Kooij i Margot Oitzinger, kreujący role Saula i Dawida oraz, pochodzący z Islandii Benedikt Kristjansson, a także polskie sopranistki Ewa Leszczyńska i w  zastępstwie - Joanna Radziszewska-Sojka, która miała na przygotowanie roli Merab niewiele ponad dwie doby. Przez moment dość nerwowo było w kwestii dojazdu orkiestry z Pragi czeskiej.

Próba solistów do koncertu finałowegood lewej Piotr Olech Olga Pasiecznik Peter Kooij Agnieszka Żarska fot. Piotr Stepniewski

Przypomnę, na początku października Czechy pozamykały kolejno granice z Austrią, Niemcami i Słowacją, jedynie granica z Polską pozostała otwarta.

Na szczęście! Ostatecznie nagranie, zrealizowane przez Jakuba Garbacza i Ars Sonora, udało się wspaniale. Muzycy byli zmobilizowani w stu procentach, tak, że ponad dwie i pół godziny muzyki utrwaliliśmy w wielkim stylu po zaledwie dwóch dniach prób. Nagranie w dwóch częściach jest dostępne na kanale You Tube BaroqueExplorations.

Założony i prowadzony przez Panią zespół Baroque Collegium 1685 ma swoją specyfikę próbowania do koncertów.

Zauważył Pan? To, że mogę stanąć przed zespołem jest dla mnie ukoronowaniem wielu tygodni przygotowań i najszczęśliwszym momentem. Zazwyczaj przygotowujemy nowy, ponadgodzinny program oratoryjno-kantatowy (często są to wykonania premierowe) mając do dyspozycji tylko jeden dzień prób z orkiestrą, solistami i próbę tutti. Wszystko to spowodowane jest naszą sytuacją organizacyjną i finansową, gdyż każdy dodatkowy dzień prób generuje spore koszta - chociażby zakwaterowania artystów. Taki układ jest możliwy tylko w przypadku bardzo dobrej komunikacji i otwarcia na współpracę.

Muzycy, z którymi Pani współpracuje to znakomici artyści, często wirtuozi, bardzo doświadczeni i elastyczni.

Przyzwyczajeni są do efektywnej i intensywnej pracy w tzw. trybie projektowym, a  przy tym to bardzo życzliwi i otwarci ludzie. Jeżeli z Czechami umawiam się na próbę na konkretną godzinę w Dworku Gościnnym w Szczawnicy, zawsze są na czas i nie zdarzyło się dotąd inaczej. Jedynym wyjątkiem był koncert w Bydgoszczy, kiedy z przyczyn zupełnie obiektywnych orkiestra nie dojechała na próbę generalną, utknąwszy pod Piotrkowem Trybunalskim. Van, którym jechali muzycy i instrumenty, a właściwie jego elektronika odmówiła posłuszeństwa. Na szczęście koncert, w którego reperaturze znalazło się aż pięć Kantat Jana Sebastiana Bacha był dopiero na drugi dzień, więc projekt udało się doprowadzić do szczęśliwego końca. Logistyka wydarzeń z udziałem kilkudziesięciu artystów bywa nieprzewidywalna, ale to część ryzyka, który biorę pod uwagę.

zamaskowana publiczność koncertu w Chrzanowie fot. Piotr Stępniewski

Inaczej sprawa wygląda z chórem, z jego częścią  pracuje Pani regularnie w Szczawnicy, a do którego projektowo zapraszani są profesjonalni śpiewacy z zewnątrz.

Ci, którzy biorą udział w naszych projektach regularnie, wiedzą doskonale, że przyjeżdżając na próbę z orkiestrą muszą być przygotowani perfekcyjnie, bo zwyczajnie nie ma czasu na pracę nad elementarnymi aspektami, a wypracowujemy już tylko detale interpretacyjne. Dodatkowo, skład zespołu jest bardzo zmienny, praktycznie za każdym razem pojawiają się w nim nowe twarze. Tak, więc jako dyrygent muszę momentalnie wyczuć, jak komunikować się z danym składem, aby w jak najkrótszym czasie wypracować wspólną, spójną stylistycznie i przekonującą interpretację dzieła.

Kiedyś usłyszałem, że nigdy nie zabiera się Pani za muzykę, której najpierw dogłębnie nie pozna i nie zrozumie, której sama nie przeżyje i nie odnajdzie do niej klucza.

Dotyczy to nie tylko stylu danego kompozytora, ale każdej arii, recytatywu, chóru, czy części instrumentalnej, każdej frazy i motywu. Muzyka, którą proponuję musi wypływać z mojego wnętrza, muszę się z danym dziełem identyfikować.  Niekiedy, jak w przypadku muzyki Bacha, czy Haendla mam wrażenie, że poprzez dzieła i ich muzyczny język, poznaję też w jakimś stopniu samego kompozytora. Uważam, że żadna inna muzyka nie niesie ze sobą tyle radości i pozytywnej energii. Nawet, mówiąc o dramacie i cierpieniu, nie pozostawia słuchacza bez nadziei.

Kontynuując poprzednie pytanie, wiem że przepada Pani za analizowaniem muzyki i dowiadywaniem się na jej temat wszystkiego naokoło.

Najbardziej lubię sięgać po nieprowadzone jeszcze przeze mnie utwory, które choć niekiedy znam je od dawna z różnych wykonań, odbieram je zupełnie inaczej, o wiele  intensywniej i głębiej, odczytując jakby na nowo. Muzykę staram się mieć przemyślaną w jak największej ilości szczegółów i detali, np. w kwestii artykulacji poszczególnych fraz, co w muzyce barokowej jest niezmiernie ważne. Większość szczegółów mam w głowie i tylko nieliczne zaznaczam w partyturze. Bardzo lubię rozmyślać o poszczególnych frazach, tempie, barwie, to mnie fascynuje i daje mi radość..

Ma Pani też taki swój, dość oryginalny, sposób prowadzenia prób do utworów oratoryjno- kantatowych.

[śmiech] Dyrygując orkiestrą śpiewam lub markuję arie i recytatywy. Jest to szczególnie pożyteczne w przypadku polifonii, w chórach – tam, gdzie instrumenty dwoją głosy wokalne. Orkiestra ma wówczas wgląd w charakter utworu, jego tempo, dynamikę, frazowanie i artykulację jednocześnie.

To pozwala na szybkie porozumienie i efektywną pracę, na którą nie ma się wcześniej zbyt dużo czasu?

 Podczas koncertu na bok odchodzą problemy czysto techniczne, wówczas bardzo często jako zespół osiągamy poziom niesamowitego porozumienia poprzez muzykę, wspólnie kształtujemy pewną rzeczywistość, cieszymy się niezapomnianymi chwilami i tym, że możemy dzielić się muzyką z innymi. Bardzo cieszę się, kiedy wykonania są żywe i autentyczne, a muzycy czują się na tyle pewnie i swobodnie, że dodają coś od siebie, prezentując dodatkowo swój kunszt i wyczucie stylu.

Ładne zakończenie wywiadu, dziękuję.

Rozmawiał Ryszard M. Remiszewski (wywiad autoryzowany)

Fot.:

Agnieszka Żarska fot. archiwum

Baroque Collegium 1685 Chór i Orkiestra, po nagraniu Kantat Bacha dla
Uniwersytetu Warszawskiego, fot. Piotr Bocian

Baroque Collegium 1685 pod pomnikiem Bacha w Bydgoszczy, pierwszy od
lewej stoi Peter Kooij, fot. Dariusz Gackowski

Baroque Collegium 1685 w Chrzanowie, koncert w ramach Barokowych
Eksploracji 2020, przeniesiony ze Szczawnicy, fot.Piotr Stępniewski

Pierwsze w Polsce nagranie Oratorium Saul G.F.Haendla,Dworek Gościnny w
Szczawnicy, październik 2020 fot. Jakub Garbacz

Polska premiera opery buffa J.K.Loosa w Dworku Gościnnym w Szczawnicy,
fot. Piotr Stępniewski

Próba solistów do koncertu finałowego,od lewej Piotr Olech, Olga
Pasiecznik, Peter Kooij, Agnieszka Żarska, fot. Piotr Stepniewski

Zamaskowana publiczność koncertu w Chrzanowie fot. Piotr Stępniewski