RMR Co my za jedni 1

W 100. rocznicę powrotu Orawy, Spisza i Śląska Cieszyńskiego do Rzeczypospolitej Polskiej obie gminy orawskie w Jabłonce i Lipnicy Wielkiej należnie świętowały rocznicę. Nie mam zamiaru przybliżać tych uroczystości, bo odbiły się one medialnym echem i każdy mógł się z nimi zapoznać. Jednakże naszła mnie przy tej okazji taka refleksja. Jeszcze wielu z nas pamięta miniony czas, gdzie takie uroczystości i im podobne charakterem nie można było obchodzić. Jaką drogę przeszliśmy, o tym warto pamiętać.

Gmina Jabłonka z tej okazji - za pośrednictwem Orawskiej Biblioteki Publicznej – wydała dwie znaczące publikacje, które jak się należy podkreślają znaczenie tej rocznicy dla Orawiaków. Pierwsza to prof. Jerzego M. Roszkowskiego - uznanego autora dziejów południowych kresów Polski – poświęcona bojownikom o polską Orawę pt. „Działania na rzecz przyłączenia Orawy do II Rzeczypospolitej 1918-1920. Zasłużeni w tym czynie”. Druga „My tu Polocy. Niezwykłe życiorysy orawskich Bojowników Niepodległości”, której autorem jest dobrze zapowiadający się przedstawiciel młodego pokolenia, orawski historyk i regionalista Łukasz Wiater. Spodziewam się ,że obie cenne publikacje doczekają się życzliwego przyjęcia i pewnikiem recenzji, na które zasługują.

Dlatego postanowiłam napisać i poświęcić trochę czasu innej skromnej publikacji, wydanej w kolekcjonerskiej formule, która zagości w niewielu domowych księgozbiorach, nie wspominając o bibliotecznych, tych państwowych, uczelnianych, czy regionalnych, z prostej przyczyny: mikroskopijnego nakładu… dwudziestu egzemplarzy. Teraz zrozumiecie Państwo dlaczego poświęcę trochę czasu na ten drobiazg wydawniczy, a nie wydane w stosunku do niej dzieła w niemałym nakładzie. Tamte doczekają się recenzji, będzie o nich głośno, a ta? – wiadomo, zostanie odnotowana w bibliografii narodowej. Tyle i aż tyle.

Co my za jedni 1911 1

Jej autorem jest Ryszard M. Remiszewski, znany już czytelnikom publicysta, redaktor i wydawca poświęcający swój czas i pióro regionom: podhalańskiemu, pienińskiemu, orawskiemu, spiskiemu, cieszyńskiemu, ogólnie południowym kresom naszego kraju. Książka jest jego własnym zaakcentowaniem tej rocznicy, trzeba przyznać dość oryginalnym i wartym przybliżenia.

Cóż to za publikacja? Przybliża historię niezwykłej broszurki „Co my za jedni?”, trójki Orawiaków: ks. Ferdynanda Machaya, Eugeniusza Sterculi i Aleksandra Matonoga. Pojawienie się tej bezdebitowej publikacji było jednym z przełomowych momentów w pracy nad budzeniem polskiej świadomości wśród ludności Orawy i Spisza. Autorzy w sposób zamierzony napisali tekst gwarą orawską, która należy do dialektu małopolskiego języka polskiego. W tej publikacji jej autorzy reprezentując ludność Orawy i Spisza publicznie wystąpili w obronie polskości tych ziem.

3marianow

Pierwsze wydanie ukazało się w Boże Narodzenie 1911 roku. Czyżby broszurka była zamierzonym prezentem pod choinkę? Niestety, tak się nie stało, w poprawionej wersji ukazała się dwa miesiące później. Niemniej wzbudzała ciekawość, a zdaniem ks. Machaya była pierwszym kamieniem węgielnym pod gmach polskości.

Od pierwszego wydania w 1911 r. książeczkę wznawiano trzykrotnie – w 1919, 1938 i 1995. To ostatnie wydanie miało swój historyczny wydźwięk, ukazało się w Rabczycach, rodzinnej wsi Piotra Borowego. Jednym z jej organizatorów wydania - Markiem Skawińskim – autor przeprowadził wywiad 18 października 2007 r. w Czarnej Górze. Historyczny już zapis tego wywiadu szczęśliwie zachował się w archiwum autora, niestety w technice analogowej na mikrokasecie do dyktafonu. Po wykonaniu żmudnej konwersji analogowo-cyfrowej przez przyjaciela Orawy Wojciecha Preidla autor udostępnia treść wywiadu na płycie kompaktowej (CD) załączonej na końcu książeczki. Naturalne szumy i przydźwięki obniżają jakość odtwarzania, ale za to dodają jej dokumentalnego charakteru.

RMR Co my za jedni 2

Znamienna jest okładka. Książeczka opasana została barwami narodowymi, z umieszczoną reprodukcją jednego z wybitych w brązie medali orawskich, który idealnie wpisuje się w historię jej wydania w setną rocznicę powrotu ziem Orawy, Spisza i Śląska Cieszyńskiego do Rzeczypospolitej Polskiej.

Jaki to medal znalazł się na tle flagi narodowej? Autor cytuje słowa ks. Władysława Pilarczyka, który w ten sposób upamiętnił historię Orawy serią medali odlanych w brązie:

- Chciałem uwiecznić z jednej strony wybitnych Orawiaków, a z drugiej pewne wydarzenia bardzo ważne dla Orawy, jak na przykład wydanie książeczki „Co my za jedni?” i powołanie Polskiej Rady Narodowej w Jabłonce. Uważam, że były to przełomowe wydarzenia dla Orawy, jak to już wielokrotnie podkreślałem. „Co my za jedni?” ukazało Orawiakom, że swoje myśli mogą wyrażać nie tylko w języku urzędowym, czyli węgierskim i słowackim. Nasza piękna gwara nadaje się do tego, żeby w niej się wypowiadać na piśmie. Autorzy pokazali, kim my jako Orawiacy jesteśmy, gdzie są nasze korzenie i źródła. Równie wielkie znaczenie miała powołana w 1918 r. Polska Rada Narodowa w Jabłonce, która w imieniu Orawiaków opowiedziała się za Polską.

Medale wykonane techniką brązu lanego powstały w pracowni prof. Czesława Dźwigaja, w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, według projektu ks. Władysława Pilarczyka. Medal znajdujący się na okładce wybity został w 2006 r. W tymże roku powstał inny poświęcony Polskiej Radzie Narodowej.

Co my za jedni okładka Rabczyce 1995

W książeczce oprócz tekstu historycznego omawiającego „Co my za jedni?” znajdziemy bogatą dokumentację, czyli reprint pierwszego jej wydania z 1911 roku, okładki pozostałych wydań, archiwalne zdjęcia i płytę kompaktową z wywiadem.

Podsumowując, jest ona oryginalnym uczczeniem przez autora setnej rocznicy powrotu tych ziem do Rzeczypospolitej, nadto o wielkim walorze dokumentacyjnym, a ja w imieniu redakcji mam przyjemność jej przedstawienia.

 

Aleksandra Antolak-Rust

Ryszard M. Remiszewski: Co my za jedni? Niezwykła historia małej książeczki, Szczawnica 2020, nakładem autora