P3720885WAKSMUND. Na cmentarzu w jego rodzinnym Waksmundzie spoczęła urna z prochami Jacka Waksmundzkiego – przez 27 lat nauczyciela historii i wiedzy o społeczeństwie w nowotarskim I LO im. Seweryna Goszczyńskiego. Tłumny pogrzeb był wyrazem współczucia dla najbliższych, ale też uznania dla pasji i determinacji, z jakimi odeszły przedwcześnie zagłębiał się zwłaszcza w czasy dwóch światowych wojen, również w przeszłość swojej małej ojczyzny.

Mszę św. W kościele św. Jadwigi Śląskiej koncelebrowali księża, którzy są szkolnymi kolegami zmarłego w wieku 51 lat historyka lub jego wychowankami, absolwentami liczącego już 114 Gimnazjum-Liceum, długo zwanego podhalańską Alma Mater.

Starość jest czcigodna nie przez długowieczność i liczbą lat się jej nie mierzy: // sędziwością u ludzi jest mądrość,
a miarą starości - życie nieskalane
– te wersety z Księgi Mądrości przyświecały kapłańskiej refleksji podczas żałobnej ceremonii.

P3720906

W ostatniej drodze towarzyszyły nauczycielowi delegacje wielu szkół średnich z Nowotarszczyzny. Na czele z dyrekcją, nauczycielami i uczniami I Liceum, z pracy w którym był zawsze tak dumny. Nad jego grobem pochyliły się sztandary. Odprowadzał go też poczet Grupy Rekonstrukcji Historycznych „Błyskawica”, bo z nią współpracował, odkrywając i dokumentując dzieje żołnierzy wyklętych z Podhala. Historyka żegnali przedstawiciele władz gminy Nowy Targ i władz oświatowych szczebla powiatowego, także Podhalańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, w którym miał złożoną do druku książkę z biogramami swoich wojennych bohaterów. Żegnał go i dr Maciej Korkuć w imieniu krakowskiego Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.

Katalog historycznych dokonań Jacka Waksmundzkiego jest długi, ale pokaźna była też lista jego autorskich zamierzeń i podróżniczych planów.

Odchodząc tak wcześnie, w rozkwicie swojej badawczej i dokumentalnej pasji, zostawił żonę i córkę, które oby w swoim dalszym życiu doświadczyły takiej ludzkiej życzliwości, jakiej dowodem był pogrzeb. 

Pogrzeb w Waksmundzie

Fot. Anna Szopińska